Referencie, użyłem słowa integryści nie w znaczeniu słownikowym (swoją drogą, zamiłowanie do ścisłych definicji wród blogerów jest irytujące;-), ale po to, by nie używać słowa katole, którego nie toleruję i którym się brzydzę.
Nicpoń odpowiedział na większość uwag, pozwolę sobie tylko o jednym.
Zwracasz mi uwagę (po raz kolejny), inni na txt też to czasem robią, że proszę niekiedy o uściślenie pytania. Stawiasz mi nawet, jak widzę, zarzut, że żądam ścisłych definicji.
Wybacz, ty nie jesteś w tym przypadku nieścisły, ty używasz słowa w nieznanym ludziom posługującym się językiem polskim znaczeniu. Integryzm katolicki to pojęcie mające swoją historię stosowania, podobnie jak szachy. Trudno mówić szachy i mieć na myśli piłkę nożną, tak samo nie sposób używać wyrazu integryzm jako synonimu agresywnego katolicyzmu (człowiek katolik, który jest agresywny wobec innego człowieka). Równie dobrze możesz powiedzieć, że referenci to rybacy poławiający dorsza, a kiedy zwrócę się o doprecyzowanie, o co ci chodzi, odpowiesz mi, że się czepiam słówek.
Bez urazy, ale komunikujemy się za pomocą słów. Inaczej wychodzi nam bełkot. Poza tym, moim zdaniem, łatwiej jest dojść do jakichś wniosków, jeśli się rozumiemy na poziomie językowym.
-->merlot
Referencie, użyłem słowa integryści nie w znaczeniu słownikowym (swoją drogą, zamiłowanie do ścisłych definicji wród blogerów jest irytujące;-), ale po to, by nie używać słowa katole, którego nie toleruję i którym się brzydzę.
Nicpoń odpowiedział na większość uwag, pozwolę sobie tylko o jednym.
Zwracasz mi uwagę (po raz kolejny), inni na txt też to czasem robią, że proszę niekiedy o uściślenie pytania. Stawiasz mi nawet, jak widzę, zarzut, że żądam ścisłych definicji.
Wybacz, ty nie jesteś w tym przypadku nieścisły, ty używasz słowa w nieznanym ludziom posługującym się językiem polskim znaczeniu. Integryzm katolicki to pojęcie mające swoją historię stosowania, podobnie jak szachy. Trudno mówić szachy i mieć na myśli piłkę nożną, tak samo nie sposób używać wyrazu integryzm jako synonimu agresywnego katolicyzmu (człowiek katolik, który jest agresywny wobec innego człowieka). Równie dobrze możesz powiedzieć, że referenci to rybacy poławiający dorsza, a kiedy zwrócę się o doprecyzowanie, o co ci chodzi, odpowiesz mi, że się czepiam słówek.
Bez urazy, ale komunikujemy się za pomocą słów. Inaczej wychodzi nam bełkot. Poza tym, moim zdaniem, łatwiej jest dojść do jakichś wniosków, jeśli się rozumiemy na poziomie językowym.
referent Bulzacki -- 29.12.2008 - 13:45