walczą, na mój chłopski rozum, o uczucia średnie. Wypośrodkowane, wyciszone.
Wiesz, w imię liberalnej demokracji i tego, że płyniemy na wspólnej łódce i nie należy nią huśtać za bardzo.
nie wiem kto zacz ten Ziggy, więc mi się ciężko ustosunkować. Ci, o ktorych pisze, czyli min. Quasi, barista itp. raczej o jakieś lemowskie “mli mli” nie wojują. To ewidentna promocja skurwysyństwa
Ma to swój sens – lubisz Skandynawię albo Czechy? Bo ja bardzo. Ciche, nudne, ateistyczne po większej części kraje…
sorry, ale ani Czechy ani Skandynawia to nie mój klimat. Mam te nacje za mentalnie martwe. W sumie dosyć obrzydliwe. Napewno nie chciałbym byc jakimś Czechem czy innym Szwedem. Chyba, że za karę. Swoja droga muszą się ci Vikingowie w Walhalli przewracać jak się na to spedalenie swoich potomkow patrzą.
Katolicyzm, jak każda praktycznie wersja chrześcijaństwa, jest emocjonalny potwornie – choć i tak mniej od protestantyzmu oraz prawosławia, bo mamy całą tę tradycję rozumową, od, powiedzmy św. Tomasza wychodzącą. Także to się w miarę równoważy, ale tak czy owak – stosy, krucjaty, św. Inkwizycja też fajna nie była, nawet jeśli odejmiemy jej czarną legendę i zgodzimy się co do tego, że w stosunku do świeckich sądów i tak stanowiła postęp.
ja akurat należe do fanow Św. Oficjum i uwazam, że sporo dobrego byloby w odkurzeniu tej instytucji i posprzątaniu tu i ówdzie
O matko, ależ ja generalizuję i pieprzę. Kroi się kolejna, ciekawa zapewne dla niektórych, ale kompletnie pozbawiona wartości merytorycznej gaduła.
dlaczego?
No cóż, ah, oh, let’s go, jak śpiewał Johny Ramone. ;-)
Pino
walczą, na mój chłopski rozum, o uczucia średnie. Wypośrodkowane, wyciszone.
Wiesz, w imię liberalnej demokracji i tego, że płyniemy na wspólnej łódce i nie należy nią huśtać za bardzo.
nie wiem kto zacz ten Ziggy, więc mi się ciężko ustosunkować. Ci, o ktorych pisze, czyli min. Quasi, barista itp. raczej o jakieś lemowskie “mli mli” nie wojują. To ewidentna promocja skurwysyństwa
Ma to swój sens – lubisz Skandynawię albo Czechy? Bo ja bardzo. Ciche, nudne, ateistyczne po większej części kraje…
sorry, ale ani Czechy ani Skandynawia to nie mój klimat. Mam te nacje za mentalnie martwe. W sumie dosyć obrzydliwe. Napewno nie chciałbym byc jakimś Czechem czy innym Szwedem. Chyba, że za karę. Swoja droga muszą się ci Vikingowie w Walhalli przewracać jak się na to spedalenie swoich potomkow patrzą.
Katolicyzm, jak każda praktycznie wersja chrześcijaństwa, jest emocjonalny potwornie – choć i tak mniej od protestantyzmu oraz prawosławia, bo mamy całą tę tradycję rozumową, od, powiedzmy św. Tomasza wychodzącą. Także to się w miarę równoważy, ale tak czy owak – stosy, krucjaty, św. Inkwizycja też fajna nie była, nawet jeśli odejmiemy jej czarną legendę i zgodzimy się co do tego, że w stosunku do świeckich sądów i tak stanowiła postęp.
ja akurat należe do fanow Św. Oficjum i uwazam, że sporo dobrego byloby w odkurzeniu tej instytucji i posprzątaniu tu i ówdzie
O matko, ależ ja generalizuję i pieprzę. Kroi się kolejna, ciekawa zapewne dla niektórych, ale kompletnie pozbawiona wartości merytorycznej gaduła.
dlaczego?
No cóż, ah, oh, let’s go, jak śpiewał Johny Ramone. ;-)
Pozdro
Artur M. Nicpoń -- 28.12.2008 - 20:11