Wiesz – działania misyjne chyba nie pomogą.
Bo mam wrażenie wszyscy misjonarze tacy sami.
Nie schodzą do konkretów, założeń na których to wszystko opierają, tylko jakieś proste analogie, czy metafory sobie wymyślają byleby tylko przykryć, nie dyskutować o oczywistościach dla nich co oczywistościami dla innych nie są.
Powiem ci tylko, ze patrzyłem na to z wielu stron i z roznej perspektywy. Dziecięca też dobra, bo dziecko się wszystkiemu dziwi i rózne dziwne naleciałości widoku nie zakłócają...
Acha – i nie myl inspiracji (tego o czym w tekscie pisalem) z całym przebiegiem myśli i obserwacji z których wnioski są wyciągnięte – to trochę możliwość wydania rzetelnej oceny zakłóca…
A zdrowy nie wiem czy jestem – być moze…
To w sumie zależy kto definiuje mój stan zdrowia :-)
hmm
Wiesz – działania misyjne chyba nie pomogą.
Bo mam wrażenie wszyscy misjonarze tacy sami.
Nie schodzą do konkretów, założeń na których to wszystko opierają, tylko jakieś proste analogie, czy metafory sobie wymyślają byleby tylko przykryć, nie dyskutować o oczywistościach dla nich co oczywistościami dla innych nie są.
Powiem ci tylko, ze patrzyłem na to z wielu stron i z roznej perspektywy. Dziecięca też dobra, bo dziecko się wszystkiemu dziwi i rózne dziwne naleciałości widoku nie zakłócają...
Acha – i nie myl inspiracji (tego o czym w tekscie pisalem) z całym przebiegiem myśli i obserwacji z których wnioski są wyciągnięte – to trochę możliwość wydania rzetelnej oceny zakłóca…
A zdrowy nie wiem czy jestem – być moze…
To w sumie zależy kto definiuje mój stan zdrowia :-)
dobra – ide spac…
dobrej nocy życzę
Jacek Ka. -- 28.12.2008 - 22:15