walczą, na mój chłopski rozum, o uczucia średnie. Wypośrodkowane, wyciszone.
Wiesz, w imię liberalnej demokracji i tego, że płyniemy na wspólnej łódce i nie należy nią huśtać za bardzo.
Ma to swój sens – lubisz Skandynawię albo Czechy? Bo ja bardzo. Ciche, nudne, ateistyczne po większej części kraje…
Katolicyzm, jak każda praktycznie wersja chrześcijaństwa, jest emocjonalny potwornie – choć i tak mniej od protestantyzmu oraz prawosławia, bo mamy całą tę tradycję rozumową, od, powiedzmy św. Tomasza wychodzącą. Także to się w miarę równoważy, ale tak czy owak – stosy, krucjaty, św. Inkwizycja też fajna nie była, nawet jeśli odejmiemy jej czarną legendę i zgodzimy się co do tego, że w stosunku do świeckich sądów i tak stanowiła postęp.
O matko, ależ ja generalizuję i pieprzę. Kroi się kolejna, ciekawa zapewne dla niektórych, ale kompletnie pozbawiona wartości merytorycznej gaduła.
No cóż, ah, oh, let’s go, jak śpiewał Johny Ramone. ;-)
Ci agresywni ateiści, np Ziggy,
walczą, na mój chłopski rozum, o uczucia średnie. Wypośrodkowane, wyciszone.
Wiesz, w imię liberalnej demokracji i tego, że płyniemy na wspólnej łódce i nie należy nią huśtać za bardzo.
Ma to swój sens – lubisz Skandynawię albo Czechy? Bo ja bardzo. Ciche, nudne, ateistyczne po większej części kraje…
Katolicyzm, jak każda praktycznie wersja chrześcijaństwa, jest emocjonalny potwornie – choć i tak mniej od protestantyzmu oraz prawosławia, bo mamy całą tę tradycję rozumową, od, powiedzmy św. Tomasza wychodzącą. Także to się w miarę równoważy, ale tak czy owak – stosy, krucjaty, św. Inkwizycja też fajna nie była, nawet jeśli odejmiemy jej czarną legendę i zgodzimy się co do tego, że w stosunku do świeckich sądów i tak stanowiła postęp.
O matko, ależ ja generalizuję i pieprzę. Kroi się kolejna, ciekawa zapewne dla niektórych, ale kompletnie pozbawiona wartości merytorycznej gaduła.
No cóż, ah, oh, let’s go, jak śpiewał Johny Ramone. ;-)