Odysie

Odysie

O definicji

Między czesaniem i biciem jest różnica. Dla mnie oczywista. Zatrze się jeśli zaczniesz czesać swoją córkę nie po to by ją uczesać, ale po to żeby cierpiała.
Bicie zawsze powoduje niepotrzebne cierpienie dziecka – tu jest między nami fundamentalna różnica.

Piszesz:

“Gretchen. Chyba żartujesz.
Dorosłego nie wolno przypiąć pasami do fotela wbrew jego woli.
Dziecko przypinamy w samochodzie, do krzesełka przy karmieniu itd.
Dorosłego nie łapiemy za rękę na ulicy, by nie mógł iść gdzie zechce. Dziecko tak.
Dorosłemu nie zamykamy drzwi jego mieszkania na klucz, by sam nie wyszedł.
W takim kontekście trzeba powiedzieć, że dzieci są permanentnie więzione przez dorosłych. To jest nagminne łamanie swobód obywatelskich, tak oczywistych u dorosłych.”

Wszystkich dorosłych prawo przypina do foteli Odysie, ale mniejsza z tym, bo chodziło mi o coś innego.
Moje pytanie dotyczyło fizycznego karania. Dlaczego dziecko, mimo oczywistych dowodów szkodliwości tego rodzaju karania, nie ma mieć prawa do ochrony?

Wystarczająco dużo o tym napisano, żeby poddawać to w wątpliwość. W każdym razie dla mnie.

Dlaczego nietykalność dorosłego człowieka ma podlegać ochronie, a dziecka nie?

Żeby była jasność: nie twierdzę, że dziecko jest równe dorosłym pod względem dojrzałości i odpowiedzialności. Dziecko powinno być karane w uzasadniających karę okolicznościach, ale nie fizycznie. Tu moje stanowisko jest istotnie bliskie fundamentalnemu.

Co do przemocy sensu largo ... Ja przemocy nie stosuję. Argument z roślinami jest lekkim jechaniem przy bandzie. Chyba o czym innym mówimy kiedy odwołujemy się do konieczności przetrwania, a o czym innym kiedy zaczynamy dysutować o krzywdzeniu bliskich ludzi?

Utnę szczypiorek do jajecznicy, ale nie będę bezmyślnie niszczyć roślin, żeby sobie ulżyć.
Komarów nie zabijam.

Nie biję swojego psa, ani kota. Nie biję ludzi. Nie znęcam się nad nikim psychicznie.

Taka nasza natura, piszesz. No taka. Oczywiście.

Twoja wolność jest ograniczona zakazem zabijania, zakazem kradzieży, zakazem nakładzenia komuś po dowolnej części ciała (o ile jest dorosły), zakazem wchodzenia na prywatny teren drugiego człowieka.
Prawo jest środkiem ograniczającym nieograniczoną wolność. Tak. Prawo jest środkiem przymusu wobec człowieka. Tak.

Zgodzę się, że kulturą możemy przemoc ograniczać. I nie w nieskończoność.
Prawem też, i też nie w nieskończoność. Zawsze dojdziemy do pytania o istotę przemocy, w tym przemocy bezsensownej.

Istotą przemocy jest krzywdzenie.

O ustawie

Doszliśmy do sedna. To było chyba nieuniknione.

Stoisz na stanowisku, że masz prawo fizycznie karać swoje dzieci. Ja stoję na stanowisku dokładnie przeciwległym.

Jeśli dajesz sobie prawo do bicia swoich dzieci (nie znam zakresu, kontekstu tego, co masz na myśli) to istotnie zapisy tej ustawy potencjalnie mogą Ciebie dotyczyć.

Bicie dzieci jest złe.

Każda przemoc jest zła.

Urzędnik będzie reagował, jak już wcześniej pisałam, jeśli staniesz się jako rodzic bezpośrednim zagrożeniem dla życia lub zdrowia swoich dzieci. Nie wcześniej.

Nie da się nie podważać granic. Sytuacje graniczne zawsze są najlepszą pożywką dla polemistów.
Zobacz, że zakazane są kontakty seksualne z osobą poniżej 15 roku życia, choćby wyraziła na to zgodę. A dlaczego?
A jak ktoś się omsknie o miesiąć w złą stronę?
Czy miesiąc później to jest zupełnie inna, dojrzała i samodzielna osoba?

Na koniec jeszcze jedno. Zupełnie poważnie.
Jak to jest możliwe, że tak mocno broni się praw dzieci nienarodzonych, ich prawa do życia, do bycia, do doświadczania, podczas gdy te już tutaj będące skazuje (zbyt często) się na bezpardonową dżunglę przetrwania?


Zamknij oczy, szeroko By: Gretchen (106 komentarzy) 6 luty, 2009 - 00:40
  • Gretchen By: igla (08.02.2009 - 16:28)
  • Panie Zbigniewie By: Gretchen (08.02.2009 - 16:29)
  • Odysie By: Gretchen (08.02.2009 - 15:26)
  • @Gretchen By: Ziggi (08.02.2009 - 15:12)
  • Panie Zbigniewie By: Gretchen (08.02.2009 - 14:36)
  • Panie Igło By: Gretchen (08.02.2009 - 14:22)
  • Anegdota rodzinna By: odys (07.02.2009 - 21:57)
  • Gretchen By: odys (07.02.2009 - 21:40)
  • @Gretchen By: Ziggi (07.02.2009 - 20:41)
  • A gdzie ja żartuję? By: igla (07.02.2009 - 20:09)
  • Dymitrze By: Gretchen (07.02.2009 - 01:38)
  • Panie Igło By: Gretchen (07.02.2009 - 01:18)
  • Panie Zbigniewie By: Gretchen (07.02.2009 - 01:15)
  • Delilah By: Gretchen (07.02.2009 - 00:58)
  • Magia By: Gretchen (07.02.2009 - 00:45)
  • Moja ciotka By: KriSzu (06.02.2009 - 23:09)
  • A czy można? By: igla (06.02.2009 - 21:09)
  • @Gretchen By: Ziggi (06.02.2009 - 21:14)
  • >Gretchen By: Delilah (06.02.2009 - 20:27)
  • Gretchen By: goofina (06.02.2009 - 19:41)
  • Magia By: Gretchen (06.02.2009 - 19:35)
  • Gretchen By: goofina (06.02.2009 - 19:24)
  • Delilah By: Gretchen (06.02.2009 - 14:26)
  • >Gretchen By: Delilah (06.02.2009 - 14:10)
  • Odysie By: Gretchen (06.02.2009 - 13:49)
  • Panie Joteszu By: Gretchen (06.02.2009 - 13:37)
  • Delilah By: Gretchen (06.02.2009 - 13:34)
  • Max By: Gretchen (06.02.2009 - 13:21)
  • Grzesiu By: Gretchen (06.02.2009 - 13:17)
  • Szanowna Gretchen By: odys (06.02.2009 - 13:00)
  • Ciąg dalszy By: Delilah (06.02.2009 - 11:41)
  • Gretchen, By: chamopole (06.02.2009 - 11:08)
  • >Gretchen By: Delilah (06.02.2009 - 10:56)
  • Gretchen By: max (06.02.2009 - 10:02)
  • Hm, mocny tekst, By: tecumseh (06.02.2009 - 05:18)