Obserwując świat blogowy coraz częściej widzę, że to jest głównie pitu-pitu (pozdrowienia dla Magii).
Możesz ten tekst nazwać wyzłośliwianiem się, ale chciałam zwrócić uwagę na pewne zjawisko, bo ono mnie irytuje.
No i wybacz, że się nie zgodzę, ale nasza rozmowa to właśnie nie jest pitu-pitu. To jest właśnie przykład tego co, mając do dyspozycji środek tak ułomny i ograniczony jak blog, można zrobić.
Słabo się nadaję na edukatora, mówię uczciwie. Skuteczniejsza jestem jak coś mnie zeźli :)
Popatrzę jakie będą dalsze losy zmian w tej ustawie. Pomyślę. Może coś się zrodzi w mojej głowie.
Odysie
Uffffffffff, że tak się błyskotliwie wyrażę.
Obserwując świat blogowy coraz częściej widzę, że to jest głównie pitu-pitu (pozdrowienia dla Magii).
Możesz ten tekst nazwać wyzłośliwianiem się, ale chciałam zwrócić uwagę na pewne zjawisko, bo ono mnie irytuje.
No i wybacz, że się nie zgodzę, ale nasza rozmowa to właśnie nie jest pitu-pitu. To jest właśnie przykład tego co, mając do dyspozycji środek tak ułomny i ograniczony jak blog, można zrobić.
Słabo się nadaję na edukatora, mówię uczciwie. Skuteczniejsza jestem jak coś mnie zeźli :)
Popatrzę jakie będą dalsze losy zmian w tej ustawie. Pomyślę. Może coś się zrodzi w mojej głowie.
Może Twoja zachęta będzie inspiracją?
Pozdrawiam Cię Odysie serdecznie.
Gretchen -- 10.02.2009 - 00:15