Dzieci nie trafiają na granicy przeżycia do szpitali po pobiciu przez rodziców?
Nie są skrajnie zaniedbywane?
Są tylko przerysowane, karykaturalne przekazy medialne rozdmuchujące każde nadużycie prawa, do wielkości normy?
Skoro są nadużycia, to należy wywalić wszystko do kosza?
Wiem o tym, o czym piszesz. Zdaję sobie sprawę z konsekwencji. Tylko dlaczego nie mówimy o tym, że tylu ludziom w dramatycznej sytuacji można pomóc, albo jak pomóc, tylko nieustannie walimy na oślep?
Może masz pomysł alternatywny? Pytam zupełnie poważnie.
Bo widzę, że idąc tym tokiem myślenia to dajmy sobie spokój z prawem. Dajmy sobie spokój z zajmowaniem się sprawami, które nas nie dotyczą.
Nie da się zmienić świadomości ludzi, nie ma żadnych środków. Możemy więc spokojnie odetchnąć.
Odysie
Zatem co?
Nie istnieje zjawisko przemocy w rodzinie?
Nie istnieje pedofilia?
Dzieci nie trafiają na granicy przeżycia do szpitali po pobiciu przez rodziców?
Nie są skrajnie zaniedbywane?
Są tylko przerysowane, karykaturalne przekazy medialne rozdmuchujące każde nadużycie prawa, do wielkości normy?
Skoro są nadużycia, to należy wywalić wszystko do kosza?
Wiem o tym, o czym piszesz. Zdaję sobie sprawę z konsekwencji. Tylko dlaczego nie mówimy o tym, że tylu ludziom w dramatycznej sytuacji można pomóc, albo jak pomóc, tylko nieustannie walimy na oślep?
Może masz pomysł alternatywny? Pytam zupełnie poważnie.
Bo widzę, że idąc tym tokiem myślenia to dajmy sobie spokój z prawem. Dajmy sobie spokój z zajmowaniem się sprawami, które nas nie dotyczą.
Nie da się zmienić świadomości ludzi, nie ma żadnych środków. Możemy więc spokojnie odetchnąć.
Gretchen -- 08.02.2009 - 17:52