Jestem całym swoim profesjonalnym serduszkiem za. A nawet więcej.
Spójrzmy prawdzie w oczy: wychowanie dziecka to naprawdę trudne i odpowiedzialne zadanie. Prawdowpodobnie trudniejsze i bardziej odpowiedzialne niż zbudowanie mostu. Na przykład.
Skoro więc projektowanie i budowę mostów powierzamy jedynie najwyższej klasy specjalistom, którzy legitymują się odpowiednim wykształceniem, praktyką zawodową i referencjami — o ileż bardziej powinno to dotyczyć trudnej sztuki kształtowania małego człowieka nim stanie się dużym.
Dlatego kończę mój list apelem:
Precz z dyletanctwem w sektorze prokreacyjno – wychowawczym!
Przyszłość narodu w ręce fachowców!
PS.
Od razu proponuję rozwiązania praktyczne:
— Obowiązkowe studia wyższe (mozna rozważyć, czy licencjat wystarczy) w ustawowo określonych kierunkach (pedagogika, psychologia…). Kierunki pokrewne należy uzupełnić stosownymi kursami lub studiami podyplomowymi.
— Obowiązkowa praktyka wychowawcza w licencjonowanych ośrodkach, poświadczona przez Uprawnionego Rodzica.
— Obowiązkowe uprawnienia prokreacyjno – wychowawcze dla rodziców, wydawane przez Samorząd Rodzicielski rekrutujący się z Uprawnionych Rodziców. (Wzorem samorządów zawodowych, tak sprawdzonym w innych branżach).
— Pozwolenia na dzieci, wydawane na wniosek Uprawnionym Rodzicom przez stosowne władze publiczne (oczywiście, profesjonalne), na podobieństwo do pozwoleń na budowę.
— Gminne plany prokreacyjno – wychowawcze, opracowywane przez specjalistów, z wymaganymi konstultacjami, określające gdzie i ile dzieci winno się urodzić, pójść do szkół, do wojska, czy na studia, opracowywane w zgodzie z zasadami zrównoważonego rozwoju i ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
— Przekazywanie dzieci urodzonych bez pozwoleń do likwidacji na koszt rodzica (wrrróć! zapędziłem się) Uprawnionym Rodzicom lub profesjonalnym Ośrodkom Wychowawczym.
— Możliwość legalizacji samowoli prokreacyjno-wychowawczej po uzupełnieniu wymaganych uprawnień i uiszczeniu kary umownej.
Wprowadzenie tych sprawdzonych w sprofesjonalizowanych branżach rozwiązań pozwoli doprowadzić narodową demografię do poziomu co najmniej równie wysokiego, co budownictwo, drogownictwo, serwis prawny i medyczny. By żyło się lepiej.
Szanowna Gretchen
Jestem całym swoim profesjonalnym serduszkiem za. A nawet więcej.
Spójrzmy prawdzie w oczy: wychowanie dziecka to naprawdę trudne i odpowiedzialne zadanie. Prawdowpodobnie trudniejsze i bardziej odpowiedzialne niż zbudowanie mostu. Na przykład.
Skoro więc projektowanie i budowę mostów powierzamy jedynie najwyższej klasy specjalistom, którzy legitymują się odpowiednim wykształceniem, praktyką zawodową i referencjami — o ileż bardziej powinno to dotyczyć trudnej sztuki kształtowania małego człowieka nim stanie się dużym.
Dlatego kończę mój list apelem:
Precz z dyletanctwem w sektorze prokreacyjno – wychowawczym!
Przyszłość narodu w ręce fachowców!
PS.
Od razu proponuję rozwiązania praktyczne:
— Obowiązkowe studia wyższe (mozna rozważyć, czy licencjat wystarczy) w ustawowo określonych kierunkach (pedagogika, psychologia…). Kierunki pokrewne należy uzupełnić stosownymi kursami lub studiami podyplomowymi.
— Obowiązkowa praktyka wychowawcza w licencjonowanych ośrodkach, poświadczona przez Uprawnionego Rodzica.
— Obowiązkowe uprawnienia prokreacyjno – wychowawcze dla rodziców, wydawane przez Samorząd Rodzicielski rekrutujący się z Uprawnionych Rodziców. (Wzorem samorządów zawodowych, tak sprawdzonym w innych branżach).
— Pozwolenia na dzieci, wydawane na wniosek Uprawnionym Rodzicom przez stosowne władze publiczne (oczywiście, profesjonalne), na podobieństwo do pozwoleń na budowę.
— Gminne plany prokreacyjno – wychowawcze, opracowywane przez specjalistów, z wymaganymi konstultacjami, określające gdzie i ile dzieci winno się urodzić, pójść do szkół, do wojska, czy na studia, opracowywane w zgodzie z zasadami zrównoważonego rozwoju i ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
— Przekazywanie dzieci urodzonych bez pozwoleń
do likwidacji na koszt rodzica(wrrróć! zapędziłem się) Uprawnionym Rodzicom lub profesjonalnym Ośrodkom Wychowawczym.— Możliwość legalizacji samowoli prokreacyjno-wychowawczej po uzupełnieniu wymaganych uprawnień i uiszczeniu kary umownej.
Wprowadzenie tych sprawdzonych w sprofesjonalizowanych branżach rozwiązań pozwoli doprowadzić narodową demografię do poziomu co najmniej równie wysokiego, co budownictwo, drogownictwo, serwis prawny i medyczny. By żyło się lepiej.
Czuwaj!
odys -- 06.02.2009 - 13:00