i przeciwstawianie (choćby w komentach Odysa acz nie tylko): jak nie bicie, to przemoc psychiczna.
I zaraz pytanie, więc co lepiej się znęcać psychicznie da dzieciakiem?
Mnie to dziwi, bo moim zdaniem i to i to jest złe.
I często (a nawet częściej) obie rzeczy idą w parze.
A jak ktoś nie bije dzieci, to nie znaczy, że jest kimś, kto z upodobaniem stosuje wobec nich przemoc psychiczną.
Zresztą, dziwi mnie tu kilka rzeczy jeszcze, ale nie będę się wcinał:), chciałem tylko zauważyć, że to przeciwstawienie i ta alternatywa fałszywe i bałamutne są.
A mnie dziwi to gadanie
i przeciwstawianie (choćby w komentach Odysa acz nie tylko): jak nie bicie, to przemoc psychiczna.
I zaraz pytanie, więc co lepiej się znęcać psychicznie da dzieciakiem?
Mnie to dziwi, bo moim zdaniem i to i to jest złe.
I często (a nawet częściej) obie rzeczy idą w parze.
A jak ktoś nie bije dzieci, to nie znaczy, że jest kimś, kto z upodobaniem stosuje wobec nich przemoc psychiczną.
Zresztą, dziwi mnie tu kilka rzeczy jeszcze, ale nie będę się wcinał:), chciałem tylko zauważyć, że to przeciwstawienie i ta alternatywa fałszywe i bałamutne są.
grześ -- 23.02.2009 - 01:05