Dzięki za komplement, choć nie o to mi chodziło.
Po prostu niepierwszy to raz, gdy taki tekst wpada mi w oko. Nie służy to ani dyskusji, ani porozumieniu, ani – jakby to określić? – prawdzie.
Myślę, że jeśli kogoś nazywam publicznie głupcem, wymaga to uzasadnienia. Choćby jednozdaniowego. I nie godzi się ograniczyć wyłącznie do insynuacji. Inaczej — staczamy się w jakąś onetyzację.
O to i tylko o to mi szło.
Kłaniam się.
PS. Moje komentarze zaistniały nie tyle w nadziei na smak czy też niesmak, a na dyskusję.
Pino
Dzięki za komplement, choć nie o to mi chodziło.
Po prostu niepierwszy to raz, gdy taki tekst wpada mi w oko. Nie służy to ani dyskusji, ani porozumieniu, ani – jakby to określić? – prawdzie.
Myślę, że jeśli kogoś nazywam publicznie głupcem, wymaga to uzasadnienia. Choćby jednozdaniowego. I nie godzi się ograniczyć wyłącznie do insynuacji. Inaczej — staczamy się w jakąś onetyzację.
O to i tylko o to mi szło.
Kłaniam się.
PS. Moje komentarze zaistniały nie tyle w nadziei na smak czy też niesmak, a na dyskusję.
odys -- 26.11.2008 - 22:23