ten drugi przypadek, to była sprawa honorowa.
Obiecałem kiedyś, w przypływie euforii udostępnić możliwości software’u i musiałem się w końcu wywiązać...
Co do konia, był to kucyk (bez bliższej specyfikacji). Ale Referent twierdzi, że ten też wielki łeb ma.
Panie Yayco,
ten drugi przypadek, to była sprawa honorowa.
Obiecałem kiedyś, w przypływie euforii udostępnić możliwości software’u i musiałem się w końcu wywiązać...
Co do konia, był to kucyk (bez bliższej specyfikacji). Ale Referent twierdzi, że ten też wielki łeb ma.
merlot -- 23.11.2008 - 20:25