Bo to było w lutym, a te różne lub czasopisma to miesięczniki przecież.
Więc jak najbardziej było tak, jak pamiętam.
Tylko czemu ja pamiętam takie durnoty? Może dlatego, że strasznie się wtedy śmialiśmy. Z tych gazet i nie tylko.
Lepiliśmy Leppera ze śniegu (miał nawet stosowne paski na krawacie, wymalowane sokiem buraczkowym), kręciliśmy horrory z wykorzystaniem zimowych, nadmorskich plenerów, oglądaliśmy Monty Pythona i Władcę Pierścieni (poziom absurdu obu produkcji zbliżony), graliśmy w jakieś gry komputerowe z robakami, albo w hokeja na takim specjalnym stole.
Mało tego! Z. i ja obejrzałyśmy nawet Noce Kabirii Felliniego i bardzo potem byłyśmy dumne z siebie.
To się zgadza!
Bo to było w lutym, a te różne lub czasopisma to miesięczniki przecież.
Więc jak najbardziej było tak, jak pamiętam.
Tylko czemu ja pamiętam takie durnoty? Może dlatego, że strasznie się wtedy śmialiśmy. Z tych gazet i nie tylko.
Lepiliśmy Leppera ze śniegu (miał nawet stosowne paski na krawacie, wymalowane sokiem buraczkowym), kręciliśmy horrory z wykorzystaniem zimowych, nadmorskich plenerów, oglądaliśmy Monty Pythona i Władcę Pierścieni (poziom absurdu obu produkcji zbliżony), graliśmy w jakieś gry komputerowe z robakami, albo w hokeja na takim specjalnym stole.
Mało tego! Z. i ja obejrzałyśmy nawet Noce Kabirii Felliniego i bardzo potem byłyśmy dumne z siebie.
pozdrawiam śrubując rekordy idiotyzmu