Stawiasz niezwykle wprost istotne, dla każdej niemal kobiety, pytanie:
czy moje kurestwo jest ili też nie jest wtłoczone w sensowną kulturową formę?
Oto zagadka wszechświata. Oto zagadnienie.
Mnie jeszcze jedno rozbawiło (wybacz Artur, ale rozumiem że Cię zatchło), bo kiedy tutaj się ukazał jeden komentarz Artura u Algi to jak napisałam była aferka, że oj oj takie słowa u mnie, takie spostrzeganie kobiety – istoty ulotnej, żeby nie powiedzieć eterycznej (eter jest gazem i jako taki jest ulotny, to nawet trzyma się kupy)...
A dzisiaj Artur wspomina to jako rozmowę.
O matusiu!
Pino patrz Pani Droga jak to jest, se chłopak napisał, co on myśli o tym że lubi kiedy kobieta to lament. Minęło ileś miesięcy i ta sama kobieta zadaje pytanie co on myśli o uczuciach kobiety w trakcie . Tylko zadaje to pytanie inaczej.
To jest potwierdzenie mojej tezy, że wszechświat jest miejscem nieustannie toczących się zmian. Nie ja to wymyśliłam, ale sobie chałupniczo weryfikuję.
Co do wątku drugiego to czekam na rozwój wypadków i może jak będzie materiał to napiszę.
A że się nie dam to oczywista sprawa jest. Nie takie wojny żeśmy ze szwagrem wygrywali.
Pino
Właśnie ogarnął mnie atak śmiechu.
Już się uspokajam, już... Ok.
Stawiasz niezwykle wprost istotne, dla każdej niemal kobiety, pytanie:
czy moje kurestwo jest ili też nie jest wtłoczone w sensowną kulturową formę?
Oto zagadka wszechświata. Oto zagadnienie.
Mnie jeszcze jedno rozbawiło (wybacz Artur, ale rozumiem że Cię zatchło), bo kiedy tutaj się ukazał jeden komentarz Artura u Algi to jak napisałam była aferka, że oj oj takie słowa u mnie, takie spostrzeganie kobiety – istoty ulotnej, żeby nie powiedzieć eterycznej (eter jest gazem i jako taki jest ulotny, to nawet trzyma się kupy)...
A dzisiaj Artur wspomina to jako rozmowę.
O matusiu!
Pino patrz Pani Droga jak to jest, se chłopak napisał, co on myśli o tym że lubi kiedy kobieta to lament. Minęło ileś miesięcy i ta sama kobieta zadaje pytanie co on myśli o uczuciach kobiety w trakcie . Tylko zadaje to pytanie inaczej.
To jest potwierdzenie mojej tezy, że wszechświat jest miejscem nieustannie toczących się zmian. Nie ja to wymyśliłam, ale sobie chałupniczo weryfikuję.
Co do wątku drugiego to czekam na rozwój wypadków i może jak będzie materiał to napiszę.
A że się nie dam to oczywista sprawa jest. Nie takie wojny żeśmy ze szwagrem wygrywali.
No.
Gretchen -- 05.11.2008 - 01:29