“W imię ojca” też świetne, no i “Ostatni Mohikanin”. Do tego ostatniego to nie przyjmuje głosów krytyki. Muza kosmos no i Madeleine Stowe…
W Gangach zderzenie z Leonardo Di Caprio to czysty geniusz w zakresie obsady. Zreszta – Di Caprio w “Aviatorze” czy “Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” też nie odstaje od najlepszych. NAJLEPSZYCH. Ale zgadzam sie z Toba, że Lewis to w tej chwili absolutny top.
Co do Oldmana – to ja nigdy nie mogłem się nadziwić, dlaczego w Leonie Zawodowcu ludzie zachwycaja sie Portman czy Reno. Nio ale jedni lubią śliwki, inni córkę ogrodnika. Ostatnio faktycznie – faceta nie widać...
A co do faceta którego można znienawidzieć, to czy widziałeś Rob Roya? To, co wyprawia Tim Roth… Szkatułą perełek aktorstwa są za to dla mnie Wściekłe Psy. No i tak przechodzimy do kolejnego mojego faworyta: Steve Buscemi.
Doc… Nie wiem czy zauważyłeś... Ale w naszych zestawach w ogóle nie ma kobiet… Wymyśl coś ;-)
Doc
“W imię ojca” też świetne, no i “Ostatni Mohikanin”. Do tego ostatniego to nie przyjmuje głosów krytyki. Muza kosmos no i Madeleine Stowe…
W Gangach zderzenie z Leonardo Di Caprio to czysty geniusz w zakresie obsady. Zreszta – Di Caprio w “Aviatorze” czy “Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” też nie odstaje od najlepszych. NAJLEPSZYCH. Ale zgadzam sie z Toba, że Lewis to w tej chwili absolutny top.
Co do Oldmana – to ja nigdy nie mogłem się nadziwić, dlaczego w Leonie Zawodowcu ludzie zachwycaja sie Portman czy Reno. Nio ale jedni lubią śliwki, inni córkę ogrodnika. Ostatnio faktycznie – faceta nie widać...
A co do faceta którego można znienawidzieć, to czy widziałeś Rob Roya? To, co wyprawia Tim Roth… Szkatułą perełek aktorstwa są za to dla mnie Wściekłe Psy. No i tak przechodzimy do kolejnego mojego faworyta: Steve Buscemi.
Doc… Nie wiem czy zauważyłeś... Ale w naszych zestawach w ogóle nie ma kobiet… Wymyśl coś ;-)
Griszeq -- 07.11.2008 - 16:58