jakoś jestem przeciwko zmywarkom. Tak samo jak przeciw parasolom, łyżkom do butów, proszkom przeciwbólowym itp. Głupie, wiem, ale coś takiego mam w naturze, że nie lubię nadmiernych usprawnień :P
Panie Lorenzo, raz leciałam do sąsiada na trzecie piętro po kombinerki, bo swoich nie mogłam znaleźć. Dostałam, a jakże, nawet dwa egzemplarze. Jak już naprawiłam krany i odniosłam pożyczone na to trzecie piętro, to zauważyłam moje własne kombinerki leżące spokojnie na środku dywanu. Zdolna jestem wybitnie.
Griszeq’u, mając 36 kubków do herbaty to ja już bym pewnie kompletnie przestała zmywać :) Cieszę się z Twojej sympatii (którą odwzajemniam), dobrze to wróży w kontekście tej hipotetycznej przyszłorocznej Azji.
Delilah, hyhy, wiedziałam, że styknie Cię postraszyć Merylką, byś zaprzestała prób majstrowania przy własnym wizerunku :)
Panie Mindrunnerze, wiersz jest zajebisty, że użyję jednak tego trywialnego słowa. Weszło mi do głowy to “Malina owoc to północny a pomarańcza południowy”. Pewnie się skończy na tym, że się go naumiem na pamięć, bo to mi przychodzi śmiesznie łatwo (w odróżnieniu od zapamiętywania twarzy, co jest potwornie trudne).
Max,
jakoś jestem przeciwko zmywarkom. Tak samo jak przeciw parasolom, łyżkom do butów, proszkom przeciwbólowym itp. Głupie, wiem, ale coś takiego mam w naturze, że nie lubię nadmiernych usprawnień :P
Panie Lorenzo, raz leciałam do sąsiada na trzecie piętro po kombinerki, bo swoich nie mogłam znaleźć. Dostałam, a jakże, nawet dwa egzemplarze. Jak już naprawiłam krany i odniosłam pożyczone na to trzecie piętro, to zauważyłam moje własne kombinerki leżące spokojnie na środku dywanu. Zdolna jestem wybitnie.
Griszeq’u, mając 36 kubków do herbaty to ja już bym pewnie kompletnie przestała zmywać :) Cieszę się z Twojej sympatii (którą odwzajemniam), dobrze to wróży w kontekście tej hipotetycznej przyszłorocznej Azji.
Delilah, hyhy, wiedziałam, że styknie Cię postraszyć Merylką, byś zaprzestała prób majstrowania przy własnym wizerunku :)
Panie Mindrunnerze, wiersz jest zajebisty, że użyję jednak tego trywialnego słowa. Weszło mi do głowy to “Malina owoc to północny a pomarańcza południowy”. Pewnie się skończy na tym, że się go naumiem na pamięć, bo to mi przychodzi śmiesznie łatwo (w odróżnieniu od zapamiętywania twarzy, co jest potwornie trudne).
pozdrawiam sącząc Tigera