W sumie robimy to, co przed chwila kontestowałem – gadamy o nieobecnym. W dodatku – u kogoś w gościach.
Wrócę tylko do swojej uwagi: każdy ma jakiś próg aprobaty. Po jego przekroczeniu, przestaje być istotne, czy ma ktoś coś ciekawego do powiedzenia. Po prostu nie chcemy go już słuchać. Przestaje nas interesować. Bez względu na to, czy to pałkarz czy cykutnik. Ale to oczywiscie subiektywna ocena. Piszę “nas”, myślę “ja”. Dla mnie Artur tą granice przekroczył. Wyrus – nie. Nieważne to już teraz. Nie ma ich.
Natomiast zainteresowało mnie to (choć w żartach zapewne powiadziane), że jak na porządną kobietę przystało, mówi Pani otwarcie czyli po męsku. Uważa Pani, że ten akurat stereotyp kulturowy (mężczyźni – otwartość i prostota, kobiety – sktytość i zawiłość) wciąż jest żywy? Czy też robie z igły – widły?
W sumie z aktorkami to mam problem. C.Theron ma niezły warsztat i jest w stanie udźwignąć sporo ról, ale zasadniczo to za słodka. Może C.Ricci? Też całkiem niezły warsztat i jednocześnie pewna demoniczność (jeszcze z czasów rodzinki A.). Ale Ani z Zielonego Wzgórza to nie dźwignie. Można pomyślec o N.Travis albo I.Huppert.
Pani Delilah
W sumie robimy to, co przed chwila kontestowałem – gadamy o nieobecnym. W dodatku – u kogoś w gościach.
Wrócę tylko do swojej uwagi: każdy ma jakiś próg aprobaty. Po jego przekroczeniu, przestaje być istotne, czy ma ktoś coś ciekawego do powiedzenia. Po prostu nie chcemy go już słuchać. Przestaje nas interesować. Bez względu na to, czy to pałkarz czy cykutnik. Ale to oczywiscie subiektywna ocena. Piszę “nas”, myślę “ja”. Dla mnie Artur tą granice przekroczył. Wyrus – nie. Nieważne to już teraz. Nie ma ich.
Natomiast zainteresowało mnie to (choć w żartach zapewne powiadziane), że jak na porządną kobietę przystało, mówi Pani otwarcie czyli po męsku. Uważa Pani, że ten akurat stereotyp kulturowy (mężczyźni – otwartość i prostota, kobiety – sktytość i zawiłość) wciąż jest żywy? Czy też robie z igły – widły?
W sumie z aktorkami to mam problem. C.Theron ma niezły warsztat i jest w stanie udźwignąć sporo ról, ale zasadniczo to za słodka. Może C.Ricci? Też całkiem niezły warsztat i jednocześnie pewna demoniczność (jeszcze z czasów rodzinki A.). Ale Ani z Zielonego Wzgórza to nie dźwignie. Można pomyślec o N.Travis albo I.Huppert.
Pozdrawiam w zamysleniu…
Griszeq -- 07.11.2008 - 12:25