Oczywiście, że jestem po jednej ze stron, jak zresztą dobrze wiesz – nie od wczoraj :) Zależy mi jednak, by jednoznacznie ustalić kilka kwestii, stąd “szczególarstwo”.
1. Kontry do manif, czy parad są przez policję spychane z ich tras. Kontrom wobec Marszu policja pozwala na wszystko: niegelalne grupowe spacery środkiem ulic w centrum stolicy (2010), blokowanie trasy Marszu niezgodnie z zarejestrowanym miejscem własnej demonstracji (2011), czynną przemoc na oczach funkcjonariuszy (2010 & 2011).
2. Skontrowałem odwołanie się do statystyk i “remisu” właśnie dlatego, że – pomijając bezpośrednie relacje ofiar “antyfaszystów” – wszystko można obejrzeć na wspomnianych filmikach.
3. Ludzie walczący z policją nie mogli “wcześniej” uczestniczyć w Marszu, gdyż ruszył on w przeciwnym kierunku w tej samej chwili, gdy rozpoczęły się zamieszki. Faktem jest natomiast, że chcieli w nim uczestniczyć, a ani policja, ani organizatorzy nie poinformowali ich o zmianie trasy. Dla odmiany tuż przed 15:00 podszedł tam Korwin, rzucił tekst w rodzaju “jak nas nie puszczą, to ich rozniesiemy” i sobie poszedł.
4. Oczywiście piszę tylko za siebie, chociaż wyrażane tu moje oceny nie należą do specjalnie oryginalnych w środowisku, w którym funkcjonuję ;)
Pino
Oczywiście, że jestem po jednej ze stron, jak zresztą dobrze wiesz – nie od wczoraj :) Zależy mi jednak, by jednoznacznie ustalić kilka kwestii, stąd “szczególarstwo”.
1. Kontry do manif, czy parad są przez policję spychane z ich tras. Kontrom wobec Marszu policja pozwala na wszystko: niegelalne grupowe spacery środkiem ulic w centrum stolicy (2010), blokowanie trasy Marszu niezgodnie z zarejestrowanym miejscem własnej demonstracji (2011), czynną przemoc na oczach funkcjonariuszy (2010 & 2011).
2. Skontrowałem odwołanie się do statystyk i “remisu” właśnie dlatego, że – pomijając bezpośrednie relacje ofiar “antyfaszystów” – wszystko można obejrzeć na wspomnianych filmikach.
3. Ludzie walczący z policją nie mogli “wcześniej” uczestniczyć w Marszu, gdyż ruszył on w przeciwnym kierunku w tej samej chwili, gdy rozpoczęły się zamieszki. Faktem jest natomiast, że chcieli w nim uczestniczyć, a ani policja, ani organizatorzy nie poinformowali ich o zmianie trasy. Dla odmiany tuż przed 15:00 podszedł tam Korwin, rzucił tekst w rodzaju “jak nas nie puszczą, to ich rozniesiemy” i sobie poszedł.
4. Oczywiście piszę tylko za siebie, chociaż wyrażane tu moje oceny nie należą do specjalnie oryginalnych w środowisku, w którym funkcjonuję ;)
Foxx -- 24.01.2012 - 11:12