Pan chyba wymierzył ostrze polemiki obok tego co ja napisałem. Ja nie czepiam się „Krytyki Politycznej”, że ma wyraźnie ideologiczne nastawienie i jest organem formacji bolszewickiej. nie można domagać się od ryby, by wysiadywała jajka w gnieździe na drzewie. Natomiast mam pretensje do „wybiórczej” o kreowanie rzeczywistości równoległej, która nie ma niczego wspólnego ze światem w jakim żyjemy. W niej nawet w tekstach o niczym kłamią z przyzwyczajenia.
W czasach, gdy nie kupowałem jej już, wpadł mi w ręce dodatek „Wysokie Obcasy” z tekstem poświęconym rzucaniu palenia i obowiązującej na Zachodzie modzie na niepalenie. Była jesień roku 2004, przyjąłem, że w tak neutralnej politycznie sprawie, to pewnie piszą prawdę. Wyjechałem do Szkocji w styczniu 2005. W pracy, praktycznie wszyscy Szkoci kopcili jak smoki. Byłem chyba jedynym białym niepalącym. Oprócz mnie nie paliły dziewczyny z Filipin i RPA. Po jaką cholerę kłamać w takiej sprawie?
nie znam „Ozonu”, a od czasu oplucia przez „Wprost” profesorów UJ, nie czytuję tej szmaty. Zatem dyskusja o tym, że ktoś gdzieś kiedyś dopuścił się nierzetelności nie bawi mnie. mnie chodzi o celowe okłamywanie, momentami sprawiające wrażenie czynności nawykowej, bo niczemu nie służące, przez gazetę mającą pretensje do kształtowania postaw Polaków. Proszę zastanowić się nad tą sprawą, a nie przekonywać mnie, że narodowi socjaliści (żadna to prawica), kłamią tak samo jak socjaliści pobożni (też trudno to nazwać prawicą) lub bolszewicy. Ja interesuję się Pańską obroną, bo chcę mieć do czynienia z wyzwaniem intelektualnym, a nie z tekstem „bo gazeta jest cacy”, „a ja i tak lubię gazetę” lub „inni też kłamią”.
Panie Grzesiu!
Pan chyba wymierzył ostrze polemiki obok tego co ja napisałem. Ja nie czepiam się „Krytyki Politycznej”, że ma wyraźnie ideologiczne nastawienie i jest organem formacji bolszewickiej. nie można domagać się od ryby, by wysiadywała jajka w gnieździe na drzewie. Natomiast mam pretensje do „wybiórczej” o kreowanie rzeczywistości równoległej, która nie ma niczego wspólnego ze światem w jakim żyjemy. W niej nawet w tekstach o niczym kłamią z przyzwyczajenia.
W czasach, gdy nie kupowałem jej już, wpadł mi w ręce dodatek „Wysokie Obcasy” z tekstem poświęconym rzucaniu palenia i obowiązującej na Zachodzie modzie na niepalenie. Była jesień roku 2004, przyjąłem, że w tak neutralnej politycznie sprawie, to pewnie piszą prawdę. Wyjechałem do Szkocji w styczniu 2005. W pracy, praktycznie wszyscy Szkoci kopcili jak smoki. Byłem chyba jedynym białym niepalącym. Oprócz mnie nie paliły dziewczyny z Filipin i RPA. Po jaką cholerę kłamać w takiej sprawie?
nie znam „Ozonu”, a od czasu oplucia przez „Wprost” profesorów UJ, nie czytuję tej szmaty. Zatem dyskusja o tym, że ktoś gdzieś kiedyś dopuścił się nierzetelności nie bawi mnie. mnie chodzi o celowe okłamywanie, momentami sprawiające wrażenie czynności nawykowej, bo niczemu nie służące, przez gazetę mającą pretensje do kształtowania postaw Polaków. Proszę zastanowić się nad tą sprawą, a nie przekonywać mnie, że narodowi socjaliści (żadna to prawica), kłamią tak samo jak socjaliści pobożni (też trudno to nazwać prawicą) lub bolszewicy. Ja interesuję się Pańską obroną, bo chcę mieć do czynienia z wyzwaniem intelektualnym, a nie z tekstem „bo gazeta jest cacy”, „a ja i tak lubię gazetę” lub „inni też kłamią”.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 15.01.2012 - 20:45