to, moim zdaniem, ta wisienka nie była osadzona na torcie.
Tylko na kupie nawozu.
I proszę sobie pomyśleć, jak zjeść wisienkę i się nie utytłać.
Niektórym się udało, ale nie każdy jest akrobatą.
Ponadto w takim myśleniu jest zaszyte założenie, że gdyby nie komuna, to tej wisienki wcale by nie było.
To tak, jakby w kapitalizmie też żadnej kultury nie było. Dosyć absurdalne, moim zdaniem.
Wisienka była mimo, nie zaś z powodu.
Czasem (dość rzadko, moim zdaniem) była na przekór, a czasami użyteczna. Jak zresztą łatwo dostrzec, do dziś ludziom tą wisienką można głowach mącić.
Takie mam zdanie i będę się go trzymał.
Pozdrowienia ogólne i zasadnicze
Co zaś do tego rozkwitu kultury w PRL,
to, moim zdaniem, ta wisienka nie była osadzona na torcie.
Tylko na kupie nawozu.
I proszę sobie pomyśleć, jak zjeść wisienkę i się nie utytłać.
Niektórym się udało, ale nie każdy jest akrobatą.
Ponadto w takim myśleniu jest zaszyte założenie, że gdyby nie komuna, to tej wisienki wcale by nie było.
To tak, jakby w kapitalizmie też żadnej kultury nie było. Dosyć absurdalne, moim zdaniem.
Wisienka była mimo, nie zaś z powodu.
Czasem (dość rzadko, moim zdaniem) była na przekór, a czasami użyteczna. Jak zresztą łatwo dostrzec, do dziś ludziom tą wisienką można głowach mącić.
Takie mam zdanie i będę się go trzymał.
Pozdrowienia ogólne i zasadnicze
yayco -- 04.11.2008 - 15:32