W uciekaniu nic nie ma dziwnego. Natomiast wypowiedź Pani jest delikatnie mówiąc nie do końca spójna. Tak mi się wydało, choć zapewne się mylę, bo gdzież mnie jednemu do odczytywania zawiłych sensów Pani (przepraszam za liczbę pojedyńczą) wypowiedzi.
A to, że Pani wieczorową porą ma myśli niejednoznaczne, wskazujące na żeńską ambiwalencję, to ja już nic nie poradzę. Podobnie jak na to, że Pani używa słów, które nie są konieczne. Widać taką ma Pani ekspresyjność. Trudno.
Ponieważ to ja też pana Grzesia panią straszyłem, więc trochę się obawiam. Ale jakoś nie bardzo. Co najwyżej większej ilości słów
Ci co nadużywają słów, zwykle niewiele ponadto mogą zrobić.
Pani Gretchen, proszę się skupić, będe pisał powoli.
W uciekaniu nic nie ma dziwnego. Natomiast wypowiedź Pani jest delikatnie mówiąc nie do końca spójna. Tak mi się wydało, choć zapewne się mylę, bo gdzież mnie jednemu do odczytywania zawiłych sensów Pani (przepraszam za liczbę pojedyńczą) wypowiedzi.
A to, że Pani wieczorową porą ma myśli niejednoznaczne, wskazujące na żeńską ambiwalencję, to ja już nic nie poradzę. Podobnie jak na to, że Pani używa słów, które nie są konieczne. Widać taką ma Pani ekspresyjność. Trudno.
Ponieważ to ja też pana Grzesia panią straszyłem, więc trochę się obawiam. Ale jakoś nie bardzo. Co najwyżej większej ilości słów
Ci co nadużywają słów, zwykle niewiele ponadto mogą zrobić.
I tym się uspokajam, pozdrawiając
yayco -- 04.11.2008 - 00:52