ja bym nawet od Pani nie wziął. jak ja patrzę na pani wysiłki edukacyjne, kierowane do młodzieży młodszej, to ja rozumiem, że Pani musi mieć tę butelkę na podorędziu.
Kieliszek, powiada Pani?
Mam ja chyba jeszcze jeden rektyfikat z wygwizdowa, to się może z Paną napiję. Ale za moment, bo Dziecko pokazuje mi ułamek i się o coś pyta.
Nad Pani tekstem się popastwię bezwzględnie, bo chęć mam ( na pastwienie się) jak najbardziej, proszę Pani.
Na dodatek pewnie rano to uczynię, choć nie aż tak. Nie aż tak rano, znaczy.
Ale proszę ze strachu z tym czerwonym nie przesadzać.
Pani Pino,
ja bym nawet od Pani nie wziął. jak ja patrzę na pani wysiłki edukacyjne, kierowane do młodzieży młodszej, to ja rozumiem, że Pani musi mieć tę butelkę na podorędziu.
Kieliszek, powiada Pani?
Mam ja chyba jeszcze jeden rektyfikat z wygwizdowa, to się może z Paną napiję. Ale za moment, bo Dziecko pokazuje mi ułamek i się o coś pyta.
Nad Pani tekstem się popastwię bezwzględnie, bo chęć mam ( na pastwienie się) jak najbardziej, proszę Pani.
Na dodatek pewnie rano to uczynię, choć nie aż tak. Nie aż tak rano, znaczy.
Ale proszę ze strachu z tym czerwonym nie przesadzać.
Pozdrowienia
yayco -- 03.11.2008 - 21:04