ja jako że Pink Flody nigdy nie słuchałem namiętnie (co już napisałem, ale co szkodzi powtórzyć) , to w sumie przejść mi nie może , może mnie za to najść.
Ale ja raczej z tych, co im przechodzi/przepada i się nie udaje.
Więc pewnie nie najdzie, chyba że jaka zmora albo głupawy pomysł.
O, te, to mnie nachodzą zupełnie często a niespodziewanie.
A w ogóle czekam na blog i tekst Pino, zawsze to jakaś odmiana w mym nudnym zyciu, a że jutro, nie wiedzieć (a właściwie wiedzieć) czemu, zamierzam wstać ekstremalnie wcześnie, to się popastwię.
Choc u mnie ekstremalnie wcześnie może w godzinę 11 się przerodzić, ale miejmy nadzieję, że nie.
Choc po tym czerwonym, przeciętnym winie, co popijam, to kto wie.
Wszystkim coś przechodzi,
ja jako że Pink Flody nigdy nie słuchałem namiętnie (co już napisałem, ale co szkodzi powtórzyć) , to w sumie przejść mi nie może , może mnie za to najść.
Ale ja raczej z tych, co im przechodzi/przepada i się nie udaje.
Więc pewnie nie najdzie, chyba że jaka zmora albo głupawy pomysł.
O, te, to mnie nachodzą zupełnie często a niespodziewanie.
A w ogóle czekam na blog i tekst Pino, zawsze to jakaś odmiana w mym nudnym zyciu, a że jutro, nie wiedzieć (a właściwie wiedzieć) czemu, zamierzam wstać ekstremalnie wcześnie, to się popastwię.
Choc u mnie ekstremalnie wcześnie może w godzinę 11 się przerodzić, ale miejmy nadzieję, że nie.
grześ -- 03.11.2008 - 21:23Choc po tym czerwonym, przeciętnym winie, co popijam, to kto wie.