kronika była zabawna, znaczy jak o bikiniarzach gadano i pokazywano.
Ale jak później pokazano tych zetesempowców, to kurde, zaczadzenie ideologiczne, momentami miałem wrażenie, jakbym oglądał obrazki z filmu leni Riefenstahl czy inne pokazujące zjazdy NSDAP, Hitlerjugend itd
Niefajne w sumie.
Tak sobie myślę, że moje i młodsze pokolenie to ma szczęscie, że nie miało z rzeczywistością przed 89, nie mówiąc już o tej z lat 50-tych do czynienia.
Choć z drugiej strony jak czytam różne książki/wspomnienia czy biografie i o różnych rzeczach pozytywnych, co się działy w kulturze, literaturze, muzyce, filmie wtedy, to już nie mam wrażenia, że wtedy było tylko zaczadzenie.
W końcu poza ZSMP i PZPR były kluby studenckie, jazz, Osiecka i różne inne wartościowe osoby/zjawiska/rzeczy.
Taka impresja moja, w sumie też nie na temat, ale winę ponosi jak zwykle Max, co wpadł tu i propagandę szerzy.
Ale zgadzam się z chęcią bym np. tekst Lorenzo o Krakowie lat 60-tych czy 70-tych, Piwnicy Pod Baranami, Klubie pod Jaszczurami i takich tam przeczytał.
Hop, hop, Panie Lorenzo, słyszy pan:)
Do pewnego momentu
kronika była zabawna, znaczy jak o bikiniarzach gadano i pokazywano.
Ale jak później pokazano tych zetesempowców, to kurde, zaczadzenie ideologiczne, momentami miałem wrażenie, jakbym oglądał obrazki z filmu leni Riefenstahl czy inne pokazujące zjazdy NSDAP, Hitlerjugend itd
Niefajne w sumie.
Tak sobie myślę, że moje i młodsze pokolenie to ma szczęscie, że nie miało z rzeczywistością przed 89, nie mówiąc już o tej z lat 50-tych do czynienia.
Choć z drugiej strony jak czytam różne książki/wspomnienia czy biografie i o różnych rzeczach pozytywnych, co się działy w kulturze, literaturze, muzyce, filmie wtedy, to już nie mam wrażenia, że wtedy było tylko zaczadzenie.
W końcu poza ZSMP i PZPR były kluby studenckie, jazz, Osiecka i różne inne wartościowe osoby/zjawiska/rzeczy.
Taka impresja moja, w sumie też nie na temat, ale winę ponosi jak zwykle Max, co wpadł tu i propagandę szerzy.
grześ -- 04.11.2008 - 15:01Ale zgadzam się z chęcią bym np. tekst Lorenzo o Krakowie lat 60-tych czy 70-tych, Piwnicy Pod Baranami, Klubie pod Jaszczurami i takich tam przeczytał.
Hop, hop, Panie Lorenzo, słyszy pan:)