to z żalem muszę stwierdzić, że znam te wszystkie słowa.
Jedyny zaś wniosek, jaki z niej wypływa, to ten, że zbiorowość ma coś na myśli i jest w stanie – z użyciem środków różnych – zaapelować do jednostki, która (zdaniem zbiorowości) ma na myśli coś zgoła innego.
Jest to na pewno uzasadnione i nieraz konieczne, ale może być też przykre. Dla jednostki.
Niemniej na tekst czekam z zainteresowaniem, jak zawsze.
Panie yayco, a propos definicji,
to z żalem muszę stwierdzić, że znam te wszystkie słowa.
Jedyny zaś wniosek, jaki z niej wypływa, to ten, że zbiorowość ma coś na myśli i jest w stanie – z użyciem środków różnych – zaapelować do jednostki, która (zdaniem zbiorowości) ma na myśli coś zgoła innego.
Jest to na pewno uzasadnione i nieraz konieczne, ale może być też przykre. Dla jednostki.
Niemniej na tekst czekam z zainteresowaniem, jak zawsze.
pozdrawiam