Zanim mnie szlag nie trafi z powodow technicznych, jakie dzisiaj mam z TxT (a mialo nie być emocji, ha,ha!) – strony mi sie przeładowują w tempie 3 min. co najmniej.
Co do Pana Zenka, to raczej nie jestem w stanie podac diagnozy. poczuł sie urażony i tyle. Jego prawo. Można się tylko zastanawiac czym. Zresztą chyba to wyartykuował.
Zaś relatywnie mała liczba osób, która się zajęła kwestią omówioną przez Pana Mireksa i komentatorów, to podchodziłbym do tego z pewnym optymizmem z jednej strony: mianowicie świadczyć to może o sporej dojrzałości politycznej Tekstowiczów i świadomości, by nie powiedzieć cynizmu w ocenie sytuacji i powodów, dla których do niej doszło.
Z drugiej można mieć oczywiście dyskomfort, że było nie było w sytuacji, gdy idzie o wizerunek Polski w świecie, sprawy podstawowe nie zostały ostatecznie wyjaśnione. teraz moim zdaniem jest już za późno. I wszyscy bezpośrednio zainteresowani robią błędy, jeden za drugim. A my po prostu jesteśmy wciągani w tę grę. Jest to o tyle nie fair, że tak naprawdę gra się nami, nie pozwalając jednocześnie miec wpływu na to, co dalej.
I tu smutna konstatacja: mimo wezwań i prób nie widzę nie tyle działan, co w ogóle ich koncepcji, by zmienić stan rzeczy. Nie widzę też dyskusji na ten temat. Nie będę sie jednak powtarzał, bo świadczyłoby to o mojej naiwności – wolę być jednak starym cynikiem niż naiwniakiem.
Zaś jeśli idzie o kwiatuszki, pszczólki i emocje, to chcialbym zapytać, czy była Pani kiedys ożądlona przez pszczołę? A o mięsożernych kwiatuszka zapewne Pani też słyszała.
I na koniec, bo samo pisanie komentarza jest dzisiaj miłe, w przeciwnieństwie do tego, co potem. Skoro dyskusja pod tekstem Mireksa była OK, to w czym problem?
Pozdrawiam serdecznie i przepraszam, jeśli odezwę się dopiero, gdy Admini zrobią coś z tym ładowaniem stron
Szanowna Pani Delilah
Zanim mnie szlag nie trafi z powodow technicznych, jakie dzisiaj mam z TxT (a mialo nie być emocji, ha,ha!) – strony mi sie przeładowują w tempie 3 min. co najmniej.
Co do Pana Zenka, to raczej nie jestem w stanie podac diagnozy. poczuł sie urażony i tyle. Jego prawo. Można się tylko zastanawiac czym. Zresztą chyba to wyartykuował.
Zaś relatywnie mała liczba osób, która się zajęła kwestią omówioną przez Pana Mireksa i komentatorów, to podchodziłbym do tego z pewnym optymizmem z jednej strony: mianowicie świadczyć to może o sporej dojrzałości politycznej Tekstowiczów i świadomości, by nie powiedzieć cynizmu w ocenie sytuacji i powodów, dla których do niej doszło.
Z drugiej można mieć oczywiście dyskomfort, że było nie było w sytuacji, gdy idzie o wizerunek Polski w świecie, sprawy podstawowe nie zostały ostatecznie wyjaśnione. teraz moim zdaniem jest już za późno. I wszyscy bezpośrednio zainteresowani robią błędy, jeden za drugim. A my po prostu jesteśmy wciągani w tę grę. Jest to o tyle nie fair, że tak naprawdę gra się nami, nie pozwalając jednocześnie miec wpływu na to, co dalej.
I tu smutna konstatacja: mimo wezwań i prób nie widzę nie tyle działan, co w ogóle ich koncepcji, by zmienić stan rzeczy. Nie widzę też dyskusji na ten temat. Nie będę sie jednak powtarzał, bo świadczyłoby to o mojej naiwności – wolę być jednak starym cynikiem niż naiwniakiem.
Zaś jeśli idzie o kwiatuszki, pszczólki i emocje, to chcialbym zapytać, czy była Pani kiedys ożądlona przez pszczołę? A o mięsożernych kwiatuszka zapewne Pani też słyszała.
I na koniec, bo samo pisanie komentarza jest dzisiaj miłe, w przeciwnieństwie do tego, co potem. Skoro dyskusja pod tekstem Mireksa była OK, to w czym problem?
Pozdrawiam serdecznie i przepraszam, jeśli odezwę się dopiero, gdy Admini zrobią coś z tym ładowaniem stron
Lorenzo -- 26.05.2008 - 13:08