Jak widać z dzisiejszego niusa, już podrzuconego powyżej przez Lorenza, nie jest tak, iż Watykan olewa sprawę. Zdaje mi się iż reaguje współmiernie i adekwatnie.
Tak, cała sprawa została położona wizerunkowo. Ktoś nie sprawdził, przeoczył, spóźniono się z reakcją — a gdy już wybuchła awantura, na wszystko wydaje się być za późno. Zawiodła właśnie polityka — osławiona dyplomacja.
Ale podobnie jak Ty, sądzę że i z tej historii wypłynie dobro.
Do poczytania przy okazji celibatu (wciąż pamiętam).
Rafale, to jeszcze krótko, pojednawczo
Jak widać z dzisiejszego niusa, już podrzuconego powyżej przez Lorenza, nie jest tak, iż Watykan olewa sprawę. Zdaje mi się iż reaguje współmiernie i adekwatnie.
Tak, cała sprawa została położona wizerunkowo. Ktoś nie sprawdził, przeoczył, spóźniono się z reakcją — a gdy już wybuchła awantura, na wszystko wydaje się być za późno. Zawiodła właśnie polityka — osławiona dyplomacja.
Ale podobnie jak Ty, sądzę że i z tej historii wypłynie dobro.
Do poczytania przy okazji celibatu (wciąż pamiętam).
Pozdrawiam ostatecznie.
odys -- 04.02.2009 - 19:40