Skoro jasne i klarowne wykazywanie, że Prawo Kanoniczne nie posiada zapisów odnośnie “negacjonizmu” poczytujecie (przynajmniej jeden z Was) za prawniczą sofistykę;
Kościół Chrystusowy nie jest z tego świata i w związku z tym jest czymś więcej niż prawem jedynie. I w tym sensie zasłanianie się argumentem: nie ma na to paragrafu w żaden sposób nie zwalnia od odpowiedzialności moralnej za przywrócenie na łono Kościoła upartego negacjonisty. W tym znaczeniu to jest prawnicza sofistyka.
skoro nie przemawiają do Was argumenty o okolicznościach i przyczynach nałożenia i zdjęcia ekskomuniki, co dziwi o tyle, że przynajmniej dwóch z Was jest katolikami – a przynajmniej za takich się podaje;
Czemu dziwi? Chyba powinno cieszyć? Roma locuta causa finita? To nie u nas. Zasady nakładania i zdejmowania ekskomuniki nie są dogmatami wiary. A Bóg mi dał rozum po to, żebym go używał. Mieć wątpliwości to nie grzech. Ale dzięki za troskę:)
A teraz odpowiedzcie mi na pytanie dlaczego Watykan, czy szerzej “KK nie ingeruje w osobowy skład rabinatu?
Żydzi doznali krzywd w chrześciajńskiej Europie, bardzo często pod płaszczykiem wiary chrześcijańskiej. Pod płaszczykiem, gdyż nie miało to z wiarą chrześcijańską nic wspólnego. Ale dla nich krzyż to znak, pod którym dokonywano pogromów, pod którym ich przepędzano. A Święta Wielkanocne to często był czas narastania przemocy. Taka jest ich pamięć i należy to uszanować, bo takie są fakty. Więc doznali holokaustu, który był pośrednio konsekwencją wcześniejszych postaw w chrześcijańskiej Europie. Uważają, że Kościół milczał w chwili kiedy powinien przemówić, kiedy mordowano miliony ludzi. Kościół jako instytucja, jako Papież. I to też należy zrozumieć.
To wszystko sprawia, że ich tragiczna pamięć daje im, w moim odczuciu, prawo do niezgody (nie wiem czy ingerencji), do wyrażenia sprzeciwu wobec pośredniego, powtarzam, pośredniego zaakceptowania kłamstwa oświęcimskiego głoszonego przez jednego z pasterzy Kościoła. To jest prawo ofiar w stosunku, nie tylko do prześladowców lub ich potomków, ale też innych ludzi stojących z boku kiedyś i teraz. A o których powszechnie wiadomo, że powinni dawać świadectwo prawdzie.
Na szczęście dla nas samych chrześcijanie nie są na miejscu Żydów i nie mają podobnego prawa w stosunku np. do skłądu rabinatu. Choć jeżeli pojawiają się w tym lub innym ciele agresywni ortodoksi to zawsze jakieś środowiska chrześcijańskie protestują lub przynajmniej zwracają na to uwagę.
Magio
Skoro jasne i klarowne wykazywanie, że Prawo Kanoniczne nie posiada zapisów odnośnie “negacjonizmu” poczytujecie (przynajmniej jeden z Was) za prawniczą sofistykę;
Kościół Chrystusowy nie jest z tego świata i w związku z tym jest czymś więcej niż prawem jedynie. I w tym sensie zasłanianie się argumentem: nie ma na to paragrafu w żaden sposób nie zwalnia od odpowiedzialności moralnej za przywrócenie na łono Kościoła upartego negacjonisty. W tym znaczeniu to jest prawnicza sofistyka.
skoro nie przemawiają do Was argumenty o okolicznościach i przyczynach nałożenia i zdjęcia ekskomuniki, co dziwi o tyle, że przynajmniej dwóch z Was jest katolikami – a przynajmniej za takich się podaje;
Czemu dziwi? Chyba powinno cieszyć? Roma locuta causa finita? To nie u nas. Zasady nakładania i zdejmowania ekskomuniki nie są dogmatami wiary. A Bóg mi dał rozum po to, żebym go używał. Mieć wątpliwości to nie grzech. Ale dzięki za troskę:)
A teraz odpowiedzcie mi na pytanie dlaczego Watykan, czy szerzej “KK nie ingeruje w osobowy skład rabinatu?
Żydzi doznali krzywd w chrześciajńskiej Europie, bardzo często pod płaszczykiem wiary chrześcijańskiej. Pod płaszczykiem, gdyż nie miało to z wiarą chrześcijańską nic wspólnego. Ale dla nich krzyż to znak, pod którym dokonywano pogromów, pod którym ich przepędzano. A Święta Wielkanocne to często był czas narastania przemocy. Taka jest ich pamięć i należy to uszanować, bo takie są fakty. Więc doznali holokaustu, który był pośrednio konsekwencją wcześniejszych postaw w chrześcijańskiej Europie. Uważają, że Kościół milczał w chwili kiedy powinien przemówić, kiedy mordowano miliony ludzi. Kościół jako instytucja, jako Papież. I to też należy zrozumieć.
To wszystko sprawia, że ich tragiczna pamięć daje im, w moim odczuciu, prawo do niezgody (nie wiem czy ingerencji), do wyrażenia sprzeciwu wobec pośredniego, powtarzam, pośredniego zaakceptowania kłamstwa oświęcimskiego głoszonego przez jednego z pasterzy Kościoła. To jest prawo ofiar w stosunku, nie tylko do prześladowców lub ich potomków, ale też innych ludzi stojących z boku kiedyś i teraz. A o których powszechnie wiadomo, że powinni dawać świadectwo prawdzie.
Na szczęście dla nas samych chrześcijanie nie są na miejscu Żydów i nie mają podobnego prawa w stosunku np. do skłądu rabinatu. Choć jeżeli pojawiają się w tym lub innym ciele agresywni ortodoksi to zawsze jakieś środowiska chrześcijańskie protestują lub przynajmniej zwracają na to uwagę.
Pozdrowienia od przedszkolaka ;)
RafalB -- 03.02.2009 - 10:44