Buddyści raczej nie komentują wyborów innych. Taka karma :)
Jak ja się mam do Fritzla jako buddysty? A jak się mam mieć?
Niech naprawia, jeśli szczerze to ma szansę.
Z buddyzmem jest ten kłopot, że mało on jest dogmatyczny. Właściwość i niewłaściwość rzeczy, nazwaną po imieniu, pozostawia Drodze każdego człowieka. Jego wyborom i jego decyzji.
Dojrzały człowiek zna koszt. Wie, że zapłaci. Sam decyduje i nie włazi w cudzą Ścieżkę ze swoją indywidualną mądrością, z szacunku.
Tak mało wiemy o sobie, co możemy wiedzieć o drugim człowieku?
Ja się cieszę kiedy spotkam buddystę, kogoś kto współprzeżywa, współodczuwa, wie o czym mówię.
Chciałabyś przeczytać jak człowiek ma się do człowieka?
Katoda
Buddyści raczej nie komentują wyborów innych. Taka karma :)
Jak ja się mam do Fritzla jako buddysty? A jak się mam mieć?
Niech naprawia, jeśli szczerze to ma szansę.
Z buddyzmem jest ten kłopot, że mało on jest dogmatyczny. Właściwość i niewłaściwość rzeczy, nazwaną po imieniu, pozostawia Drodze każdego człowieka. Jego wyborom i jego decyzji.
Dojrzały człowiek zna koszt. Wie, że zapłaci. Sam decyduje i nie włazi w cudzą Ścieżkę ze swoją indywidualną mądrością, z szacunku.
Tak mało wiemy o sobie, co możemy wiedzieć o drugim człowieku?
Ja się cieszę kiedy spotkam buddystę, kogoś kto współprzeżywa, współodczuwa, wie o czym mówię.
Chciałabyś przeczytać jak człowiek ma się do człowieka?
Rozejrzyj się. Masz to na wyciągnięcie ręki.
Gretchen -- 30.01.2009 - 22:51