Papież zdjął ekskomunikę z niejakiego bp Richarda Williamsona, który twierdzi, że holokaustu i komór gazowych nie było.
Przeczytałem pierwszą część dyskusji tylko, ale problem mnie też bulwersuje, więc zabiorę głos.
Jakie jest najważniejsze przykazanie w religii chrześcijańskiej? Przykazanie miłości ma się rozumieć.
A czy postawą miłości można nazwać uparte negowanie przemysłowego zgładzenia narodu w liczbie 6 mln osób niedalej jak 70 lat temu w Europie? Pytanie retoryczne.
I nie jest to głupota w rodzaju tych, że ziemia jest płaska, albo, że nie było Napoleona na świecie. Bo to w brutalny sposób krzywdzi tych, którzy przeżyli, tych którzy stracili wszystkich bliskich i tych którzy pamiętają.
Jak się czujemy, gdy sądy moskiewskie lekceważą sprawę zbrodni katyńskiej? Przecież oni jej nie zaprzeczają, tylko stwierdzają że się przedawniła, bo nie podpada pod jakiś tam paragraf. A jakie to wywołuje uczucia u rodzin pomordowanych, u tych którzy jak my pamiętają? Poczucie krzywdy, niesprawiedliwości, zwielokratnia ból.
Jak czują się Ormianie, gdy negowane jest ludobójstwo dokonane przez Turków 100 lat temu?
Negowanie holokaustu to jak stanięcie naprzeciwko więźnia Auschwitz, który przeżył i plunięcie mu w twarz.
I nie robi tego jakiś Fritzl, osoba prywatna, degenerat, którego trzeba intensywnie leczyć psychiatrycznie (choć nic to nie da). Który może sobie dziś wyznawać buddyzm a jutro wstąpić do sekty Muna czy jak jej tam.
Więźniowi Auschwitz pluje w twarz biskup chrześcijański, nauczyciel namaszczony przez Jezusa Chrystusa (przypominam – oddał swe życie za WSZYSTKICH ludzi). Którego całe życie powinno być świadectwem, że Bóg jest miłością.
Przecież tego uczą mojego syna, który przystąpi w tym roku do Pierwszej Komunii Św!
Ta negacja jest grzechem. I to grzechem ciężkim.
W żaden sposób nie zmieni tego pokrętna prawna sofistyka.
All
Papież zdjął ekskomunikę z niejakiego bp Richarda Williamsona, który twierdzi, że holokaustu i komór gazowych nie było.
Przeczytałem pierwszą część dyskusji tylko, ale problem mnie też bulwersuje, więc zabiorę głos.
Jakie jest najważniejsze przykazanie w religii chrześcijańskiej? Przykazanie miłości ma się rozumieć.
A czy postawą miłości można nazwać uparte negowanie przemysłowego zgładzenia narodu w liczbie 6 mln osób niedalej jak 70 lat temu w Europie? Pytanie retoryczne.
I nie jest to głupota w rodzaju tych, że ziemia jest płaska, albo, że nie było Napoleona na świecie. Bo to w brutalny sposób krzywdzi tych, którzy przeżyli, tych którzy stracili wszystkich bliskich i tych którzy pamiętają.
Jak się czujemy, gdy sądy moskiewskie lekceważą sprawę zbrodni katyńskiej? Przecież oni jej nie zaprzeczają, tylko stwierdzają że się przedawniła, bo nie podpada pod jakiś tam paragraf. A jakie to wywołuje uczucia u rodzin pomordowanych, u tych którzy jak my pamiętają? Poczucie krzywdy, niesprawiedliwości, zwielokratnia ból.
Jak czują się Ormianie, gdy negowane jest ludobójstwo dokonane przez Turków 100 lat temu?
Negowanie holokaustu to jak stanięcie naprzeciwko więźnia Auschwitz, który przeżył i plunięcie mu w twarz.
I nie robi tego jakiś Fritzl, osoba prywatna, degenerat, którego trzeba intensywnie leczyć psychiatrycznie (choć nic to nie da). Który może sobie dziś wyznawać buddyzm a jutro wstąpić do sekty Muna czy jak jej tam.
Więźniowi Auschwitz pluje w twarz biskup chrześcijański, nauczyciel namaszczony przez Jezusa Chrystusa (przypominam – oddał swe życie za WSZYSTKICH ludzi). Którego całe życie powinno być świadectwem, że Bóg jest miłością.
Przecież tego uczą mojego syna, który przystąpi w tym roku do Pierwszej Komunii Św!
Ta negacja jest grzechem. I to grzechem ciężkim.
RafalB -- 01.02.2009 - 12:40W żaden sposób nie zmieni tego pokrętna prawna sofistyka.