Oto pan Consolamentum mógl wsiąść do innego tramwaju (zapewne linii 8, który przy Bagateli skręca w prawo) by dojechać prawie tam, gdzie ma zajęcia. By się jednak przejść Plantacjami, wsiadl do 4-ki, która przy tejże Bagateli skręca w lewo, więc pan Consolamentum mógl przejśc Plantami ten odcinek, ktory – gdyby byl leniwy – pokonalby przy pomocy tramwaju.
Pokój dzienny w dawnym Krakowie zwano salonem. W pewnych kregach ta nazwa jest nadal używana, jako że pokój dzienny jest jakis taki… peerelowski w wydźwięku.
A co do dzwonienia, to zapewne o legendarnej krakowskiej oszczędności, zwanej centusiowatowstwem, Panowie nie slyszeli.
Wyjasniam Panom:
Oto pan Consolamentum mógl wsiąść do innego tramwaju (zapewne linii 8, który przy Bagateli skręca w prawo) by dojechać prawie tam, gdzie ma zajęcia. By się jednak przejść Plantacjami, wsiadl do 4-ki, która przy tejże Bagateli skręca w lewo, więc pan Consolamentum mógl przejśc Plantami ten odcinek, ktory – gdyby byl leniwy – pokonalby przy pomocy tramwaju.
Pokój dzienny w dawnym Krakowie zwano salonem. W pewnych kregach ta nazwa jest nadal używana, jako że pokój dzienny jest jakis taki… peerelowski w wydźwięku.
A co do dzwonienia, to zapewne o legendarnej krakowskiej oszczędności, zwanej centusiowatowstwem, Panowie nie slyszeli.
Spokojnej nocy Pano życzę
Lorenzo -- 01.11.2008 - 00:05