ale po jaką cholerę jest Pani potrzebne jakieś pokolenie?
A co do reszty, to mam wrażenie, że interakcja społeczna w tym wymiarze ma charakter wzajemny.
Żeby mówić, trzeba być słuchanym. Żeby słuchać, trzeba spotkać kogoś kto ma coś do powiedzenia.
Bez słuchacza nie ma tego, kto mówi.
Dopóki nikt nie czyta tego co piszę, piszę dla siebie.
Dopóki nikt nie odpowiada na to co piszę, piszę dla wymyślonego czytelnika.
Dialog rodzi relację innego rodzaju.
A co do myślenia, to jest przereklamowane. Teraz każdemu głupiemu się wydaje, że myśli.
Pozdrawiam
Pani Gretchen, przepraszam, że zapytam,
ale po jaką cholerę jest Pani potrzebne jakieś pokolenie?
A co do reszty, to mam wrażenie, że interakcja społeczna w tym wymiarze ma charakter wzajemny.
Żeby mówić, trzeba być słuchanym. Żeby słuchać, trzeba spotkać kogoś kto ma coś do powiedzenia.
Bez słuchacza nie ma tego, kto mówi.
Dopóki nikt nie czyta tego co piszę, piszę dla siebie.
Dopóki nikt nie odpowiada na to co piszę, piszę dla wymyślonego czytelnika.
Dialog rodzi relację innego rodzaju.
A co do myślenia, to jest przereklamowane. Teraz każdemu głupiemu się wydaje, że myśli.
Pozdrawiam
yayco -- 31.10.2008 - 23:17