Sądzilem do tej pory, że jedynym Kozakiem na txt jest Pan Igla. Troszeczkę żeś Pan poszedl po bandzie, czyli zacząl sie bawić slowem, a nie problemem. Oto bowiem gmina nie ma oczywiscie obowiązku utrzymywac tego idioty, któremu powódź dom zabrala z wlasnej winy. Tyle, że w aktualnej sytuacji, czego żywym dowodem jest niejaki Cimoszewicz, ludzie by Panu nogi z dupy powyrywali, gdybys Pan nie daj Boże (to tylko dla Pańskiego dobra to odwolanie) byl politycznie lub prawnie odpowiedzialny za taki numer. Nie mówiąc już o drobiazgu, że mowa byla (oczywiscie w domysle – to tez, by sie Pan laskawie nie wyzlosliwial) o wsparciu, a nie utrzymywaniu.
Idąc tropem moich mysli – i tu – jesli Pan pozwoli zastosuje numer a la Wyrus czyli skąd Pan wie, co ja mialem na mysli? – czyli nic takiego nie napisalem, co mi Pan imputujesz. Czyli sam Pan sobie coś napisal, co Pan mysli, że ja napisalem, i sam się Pan do tego ustosunkowujesz. Zdrowia życzę, bo ta metodą szybko Pan się choroby jakiejs nabawisz.
Ja po prostu zadalem pytanie, jak należy stosować (i czy w ogóle) prawo ograniczające czyjąś wolność, jesli zagraża ona lub ogranicza wolnośc innych oraz jak się to ma lub może mieć, gdy idzie o wlasnośc prywatną, jesli zagraża lub szkodzi ona wolności lub wlasności innych osób. O życiu nie mówiąc, bo mniej więcej o to tez chodzilo w przykladzie z powodzią. A państwo ma ponoc obowiązek dbac o bezpieczeństwo i życie obywateli.
Proszę laskawie przeczytać inne moje wpisy pod tym tekstem, a nie odnosić sie tylko do wybranych i dogodnych dla Panskich tez fragmentów. Zdaję sobie sprawę, że to może efektowne, ale niezbyt jednak efektywne.
Szanowny Panie Hrabio
Sądzilem do tej pory, że jedynym Kozakiem na txt jest Pan Igla. Troszeczkę żeś Pan poszedl po bandzie, czyli zacząl sie bawić slowem, a nie problemem. Oto bowiem gmina nie ma oczywiscie obowiązku utrzymywac tego idioty, któremu powódź dom zabrala z wlasnej winy. Tyle, że w aktualnej sytuacji, czego żywym dowodem jest niejaki Cimoszewicz, ludzie by Panu nogi z dupy powyrywali, gdybys Pan nie daj Boże (to tylko dla Pańskiego dobra to odwolanie) byl politycznie lub prawnie odpowiedzialny za taki numer. Nie mówiąc już o drobiazgu, że mowa byla (oczywiscie w domysle – to tez, by sie Pan laskawie nie wyzlosliwial) o wsparciu, a nie utrzymywaniu.
Idąc tropem moich mysli – i tu – jesli Pan pozwoli zastosuje numer a la Wyrus czyli skąd Pan wie, co ja mialem na mysli? – czyli nic takiego nie napisalem, co mi Pan imputujesz. Czyli sam Pan sobie coś napisal, co Pan mysli, że ja napisalem, i sam się Pan do tego ustosunkowujesz. Zdrowia życzę, bo ta metodą szybko Pan się choroby jakiejs nabawisz.
Ja po prostu zadalem pytanie, jak należy stosować (i czy w ogóle) prawo ograniczające czyjąś wolność, jesli zagraża ona lub ogranicza wolnośc innych oraz jak się to ma lub może mieć, gdy idzie o wlasnośc prywatną, jesli zagraża lub szkodzi ona wolności lub wlasności innych osób. O życiu nie mówiąc, bo mniej więcej o to tez chodzilo w przykladzie z powodzią. A państwo ma ponoc obowiązek dbac o bezpieczeństwo i życie obywateli.
Proszę laskawie przeczytać inne moje wpisy pod tym tekstem, a nie odnosić sie tylko do wybranych i dogodnych dla Panskich tez fragmentów. Zdaję sobie sprawę, że to może efektowne, ale niezbyt jednak efektywne.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 27.02.2008 - 22:45