Z dużą satysfakcją czytam Pańskie wywody. W zasadzie w pełni je podzielam.
Jeśli zaś pozwalam sobie na wtręt, to jedynie z przekory. Z racji pewnego niedookreślenia znaczenia inteligencji.
Dotyczy to przekonania, że inteligent, w sensie przedwojennym (bez określania statusu itd), to człowiek gotowy do działania i w razie potrzeby to działanie podejmujący w imię idei której jest służebnikiem. Kiedyś tę samą rolę pełniła szlachta.
I jeszcze jedno.
Aby dyskusja o tak rozumianej inteligencji (czy jak Pan określił zaangażowanie obywatelskie, czy samoorganizacja), winna najpierw dotyczyć celu organizacji państwowej (chodzi mi o cele jakie ma osiągać względem własnego społeczeństwa i ewentualnie innych).
Pana wątki odnośnie Iwana IV są tu niezwykle trafne – porównawczo powinny zostać także wskazane polskie odniesienia.
I dopiero można zastanawiać się, czy istnieję “grupa obywatelska”, która chce i może takie idee realizować.
Włączyłem się późno. Mam nadzieję, że nie jest to tylko niepotrzebny wtręt.
Z uszanowaniem i podziwem dla Pana cierpliwego wyjaśniania i delikatnego wskazywania błędów dyskutantom próbującym zmienić kierunek dyskusji.
Panie yayco
Z dużą satysfakcją czytam Pańskie wywody. W zasadzie w pełni je podzielam.
Jeśli zaś pozwalam sobie na wtręt, to jedynie z przekory. Z racji pewnego niedookreślenia znaczenia inteligencji.
Dotyczy to przekonania, że inteligent, w sensie przedwojennym (bez określania statusu itd), to człowiek gotowy do działania i w razie potrzeby to działanie podejmujący w imię idei której jest służebnikiem. Kiedyś tę samą rolę pełniła szlachta.
I jeszcze jedno.
Aby dyskusja o tak rozumianej inteligencji (czy jak Pan określił zaangażowanie obywatelskie, czy samoorganizacja), winna najpierw dotyczyć celu organizacji państwowej (chodzi mi o cele jakie ma osiągać względem własnego społeczeństwa i ewentualnie innych).
Pana wątki odnośnie Iwana IV są tu niezwykle trafne – porównawczo powinny zostać także wskazane polskie odniesienia.
I dopiero można zastanawiać się, czy istnieję “grupa obywatelska”, która chce i może takie idee realizować.
Włączyłem się późno. Mam nadzieję, że nie jest to tylko niepotrzebny wtręt.
Z uszanowaniem i podziwem dla Pana cierpliwego wyjaśniania i delikatnego wskazywania błędów dyskutantom próbującym zmienić kierunek dyskusji.
KJWojtas -- 11.02.2008 - 23:30