Jak mamy dyskutować lub poglądy tylko wymieniać, to musisz Pan znaleźć jednak lepsze, bardziej adekwatne określenie niż “bydło”. Rozumiem, że chcesz Pan wyrazić swą niezbyt pozytywną opinię o pewnej grupie, ale “bydło” jako takie kojarzy mi się raczej ze zwierzyną spokojną, pasącą się bez specjalnych ekscesów na łąkach czy w rowach przydrożnych, dostarczających mleka i mięsa. Raczej bezwolną niż agresywną, chyba że egzemplarz taki przez gza zostanie ukąszony.
Użycie takiego określenia kojarzy mi się z kompleksem mieszczuchów obawiających się kontaktów z pracą na roli (czemu nie ma się co specjalnie dziwić). Tzw. inteligenci co prawda niekiedy miewali chwile zachwytu nad włościanami, ale w końcu, jak to w “Weselu”, wychodziło to, co zawsze.
Szanowny Panie Igło
Jak mamy dyskutować lub poglądy tylko wymieniać, to musisz Pan znaleźć jednak lepsze, bardziej adekwatne określenie niż “bydło”. Rozumiem, że chcesz Pan wyrazić swą niezbyt pozytywną opinię o pewnej grupie, ale “bydło” jako takie kojarzy mi się raczej ze zwierzyną spokojną, pasącą się bez specjalnych ekscesów na łąkach czy w rowach przydrożnych, dostarczających mleka i mięsa. Raczej bezwolną niż agresywną, chyba że egzemplarz taki przez gza zostanie ukąszony.
Użycie takiego określenia kojarzy mi się z kompleksem mieszczuchów obawiających się kontaktów z pracą na roli (czemu nie ma się co specjalnie dziwić). Tzw. inteligenci co prawda niekiedy miewali chwile zachwytu nad włościanami, ale w końcu, jak to w “Weselu”, wychodziło to, co zawsze.
Proponuje więc znależć inne słowo.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 11.02.2008 - 16:07