Mam wrażenie, że ma Pan za złe Wojnarowskim [*], iż nie prezentują spójnej postawy, racjonalnej wg przez Pana dekretowanych przesłanek i schematów wyjaśnień. Tymczasem zaś, zwłaszcza w sytuacjach (poniekąd) ekstremalnych, ludzie nie zachowują się w pełni konsekwentnie i “spójnie”, albo też – można przez moment założyć – ich wybory i oceny należałoby oceniać wg ich (zrekonstruowanych z maksymalnie dobrą wolą) przesłanek, systemu wartości, sytuacji życiowej itd.
[*] a właściwie pewnej projekcji tych państwa; przecież polega Pan wyłącznie na doniesieniach medialnych, nie zna Pan tych ludzi, nie przeprowadził Pan z nimi wyczerpującej i szczerej rozmowy (ciekaw byłbym kryteriów kompletności i jakości ewentualnego ustalonego-raz-na-zawsze stanu rzeczy, ustalonego na podstawie takiego głębokiego “śledztwa”)
Pan jednak fomułuje sądy ocenne, ostre i potępiające. Wolno Panu. Ale i mnie wolno w takim razie. Nie użyłem zwrotu “pański fundamentalnie błędny sposób myślenia”. Wprowadziłem natomiast swoją ocenę zdaniem warunkowym
Jeśli tak, to ja nazwę Pański “system myślenia” paskudnym i cynicznym.
Nie dostał Pan nic ponad to, co sam Pan serwuje innym.
Reasumując. Wojnarowscy mieli pełne prawo dokonać swojego własnego moralnego wyboru. “Mieli prawo” zarówno ogólnie, jak i w ramach porządku prawnego. W to drugie zaingerowała bezwstydna decyzja lekarzy. Sąd to potwierdził, przyznając odszkodowanie. Wszystkie powyższe elementy tej sprawy podlegają recenzji. Państwo W., lekarze, biskup, sąd, media. Sami recenzenci. Mnie zaś szło o to, że nie istnieje jedynie słuszny i obowiązujący powszechnie zestaw przesłanek, na mocy których wolno tych recenzji dokonywać. Cieszę się, że i Pan (pośrednio bo pośrednio) jednak przychyla się do tego zdania.
—> hexenhammer
Mam wrażenie, że ma Pan za złe Wojnarowskim [*], iż nie prezentują spójnej postawy, racjonalnej wg przez Pana dekretowanych przesłanek i schematów wyjaśnień. Tymczasem zaś, zwłaszcza w sytuacjach (poniekąd) ekstremalnych, ludzie nie zachowują się w pełni konsekwentnie i “spójnie”, albo też – można przez moment założyć – ich wybory i oceny należałoby oceniać wg ich (zrekonstruowanych z maksymalnie dobrą wolą) przesłanek, systemu wartości, sytuacji życiowej itd.
[*] a właściwie pewnej projekcji tych państwa; przecież polega Pan wyłącznie na doniesieniach medialnych, nie zna Pan tych ludzi, nie przeprowadził Pan z nimi wyczerpującej i szczerej rozmowy (ciekaw byłbym kryteriów kompletności i jakości ewentualnego ustalonego-raz-na-zawsze stanu rzeczy, ustalonego na podstawie takiego głębokiego “śledztwa”)
Pan jednak fomułuje sądy ocenne, ostre i potępiające. Wolno Panu. Ale i mnie wolno w takim razie. Nie użyłem zwrotu “pański fundamentalnie błędny sposób myślenia”. Wprowadziłem natomiast swoją ocenę zdaniem warunkowym
Jeśli tak, to ja nazwę Pański “system myślenia” paskudnym i cynicznym.
Nie dostał Pan nic ponad to, co sam Pan serwuje innym.
Reasumując. Wojnarowscy mieli pełne prawo dokonać swojego własnego moralnego wyboru. “Mieli prawo” zarówno ogólnie, jak i w ramach porządku prawnego. W to drugie zaingerowała bezwstydna decyzja lekarzy. Sąd to potwierdził, przyznając odszkodowanie. Wszystkie powyższe elementy tej sprawy podlegają recenzji. Państwo W., lekarze, biskup, sąd, media. Sami recenzenci. Mnie zaś szło o to, że nie istnieje jedynie słuszny i obowiązujący powszechnie zestaw przesłanek, na mocy których wolno tych recenzji dokonywać. Cieszę się, że i Pan (pośrednio bo pośrednio) jednak przychyla się do tego zdania.
nameste -- 31.12.2007 - 13:52