“Czy nie sądzisz, ze w wyszukiwanie takich sponsorów powinna przede wszystkim zaangażowac się lokalna społeczność katolicka z biskupem na czele?”
Bardzo możliwe, że tak powinno być, aczkolwiek z pewnością nie jest to głównym zadaniem społeczności katolickich i biskupów. Głównym zadaniem katolików jest osiągnąć zbawienie. W osiągnięciu zbawienia może pomóc wiele rzeczy, w tym oczywiście miłość bliźniego, która przejawia się chociażby poprzez wszelkie działania charytatywne. Zauważ jednak, że państwo, od kiedy wzięło się za działania opiekuńcze, niszczy w ludziach poczucie wspólnoty, niszczy w ludziach wrażliwość, niszczy w ludziach odpowiedzialność za los innych, przede wszystkim najsłabszych. Ludzie, którym pod przymusem zabiera się owoce ich pracy między innymi po to, aby finansować całą tę ideę państwa opiekuńczego, wychodzą z założenia, że jak już ich państwo skroiło, to niech się troszczy o tych biednych i tych, którzy bardzo potrzebują pomocy. I trudno się ludziom dziwić.
Ja myślę, że ten, kto nie występuje przeciwko temu, że państwo zabiera ludziom owoce ich pracy po to, by finansować potrzeby niektórych grup (chorych, biednych, bezrobotnych, chcących pracować w telewizji państwowej – mówię o podatku celowym zwanym abonamentem, górników, pielęgniarek, nauczycieli itd.), a przy tym zarzuca lokalnym społecznościom katolickim i biskupom, iż nie angażują się w działalność dobrocznną, albo jest cynikiem do imentu albo nic nie kuma z tego, co się wokół dzieje.
>Autorka
“Czy nie sądzisz, ze w wyszukiwanie takich sponsorów powinna przede wszystkim zaangażowac się lokalna społeczność katolicka z biskupem na czele?”
Bardzo możliwe, że tak powinno być, aczkolwiek z pewnością nie jest to głównym zadaniem społeczności katolickich i biskupów. Głównym zadaniem katolików jest osiągnąć zbawienie. W osiągnięciu zbawienia może pomóc wiele rzeczy, w tym oczywiście miłość bliźniego, która przejawia się chociażby poprzez wszelkie działania charytatywne. Zauważ jednak, że państwo, od kiedy wzięło się za działania opiekuńcze, niszczy w ludziach poczucie wspólnoty, niszczy w ludziach wrażliwość, niszczy w ludziach odpowiedzialność za los innych, przede wszystkim najsłabszych. Ludzie, którym pod przymusem zabiera się owoce ich pracy między innymi po to, aby finansować całą tę ideę państwa opiekuńczego, wychodzą z założenia, że jak już ich państwo skroiło, to niech się troszczy o tych biednych i tych, którzy bardzo potrzebują pomocy. I trudno się ludziom dziwić.
Ja myślę, że ten, kto nie występuje przeciwko temu, że państwo zabiera ludziom owoce ich pracy po to, by finansować potrzeby niektórych grup (chorych, biednych, bezrobotnych, chcących pracować w telewizji państwowej – mówię o podatku celowym zwanym abonamentem, górników, pielęgniarek, nauczycieli itd.), a przy tym zarzuca lokalnym społecznościom katolickim i biskupom, iż nie angażują się w działalność dobrocznną, albo jest cynikiem do imentu albo nic nie kuma z tego, co się wokół dzieje.
Pozdro.
wyrus -- 30.12.2007 - 13:21