Ja nie wymagam tylko od jednej strony. Tylko mówię, że jedna ze stron jest w potrzebie.
W pierwszej wypowiedzi piszesz, że to bezsensu leczyć swojego oprawcę i czekać aż się zmieni.
W drugiej zaś mówisz, że poślubianie alkoholika jest jak najbardziej naturalne.
A może bezpieczniej jest wyleczyć “przed” a potem poślubić?
Ja nie wymagam ale piszę o konsekwencjach wyborów i odpowiedzialności za nie. Wszak człowiek jest kowalem swojego losu a nie kto inny. A przypadki które przywołujesz właśnie o tym świadczą.
Kościół mówi wiele o niepopularnych sprawach: czystość przedmałżeńska, przygotowaniu do małżeństwa, życie w łasce a więc moralne, świadomej wierze,itd. Nie po to aby męczyć kogoś ale aby zwrócić uwagę na to, że zabawa “w małżeństwo” może się źle skończyć: zranieniem, poczęciem dziecka i jego skrzywdzeniem, złamaniem życia na zawsze. Gdyż nie wszystkie decyzje można cofnąć. Promowanie wolności seksualnej jest super ale dla sprzedawców wszelkiej maści artykułów z tym związanych. Gorzej jeśli stanie się tragedia wskutek nieodpowiedzialnym decyzjom. O tym milczy się i w kolorowej prasie nie piszą.. .
Mówię nie o wymaganiach ale o świadomym podejmowaniu zobowiązań, decyzji obwarowanych przysięgą przed Bogiem.
Kościół jest – rozumiem – nieludzki swoim podejsciem do nierozerwalności małżeństwa bazując również na słowach: “cokolwiek Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela..”.
Kościół na serio traktuje przysięgę którą wysłuchuje i błogosławi.. . Dlaczego ma traktować ją jako umowę przedwstępną.. . A jeśli przedwstępną to chyba zawarcie małżeństwa byłoby jakimś teatrem do albumu z fotosami.
Rozumiem, ze wg Ciebie jest to nieludzkie.. – nie błogosławienie powtórnych związków.. . Ale przecież Kościół nie jest od podobania się.. .
Pozdrawiam.
p.s.
Marzy mi się taki czas, gdy małżeństwo sakramentalne nie będzie czymś dla splendoru i tradycji.
Ale podejmą je Ci, którzy na serio chcą być święci(bo taki jest cel bycia w Kościele) i w tym kontekście urządzają sobie swoje życie: osobiste, zawodowe, rodzinne, itp.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności..
Grześ
Ja nie wymagam tylko od jednej strony. Tylko mówię, że jedna ze stron jest w potrzebie.
W pierwszej wypowiedzi piszesz, że to bezsensu leczyć swojego oprawcę i czekać aż się zmieni.
W drugiej zaś mówisz, że poślubianie alkoholika jest jak najbardziej naturalne.
A może bezpieczniej jest wyleczyć “przed” a potem poślubić?
Ja nie wymagam ale piszę o konsekwencjach wyborów i odpowiedzialności za nie. Wszak człowiek jest kowalem swojego losu a nie kto inny. A przypadki które przywołujesz właśnie o tym świadczą.
Kościół mówi wiele o niepopularnych sprawach: czystość przedmałżeńska, przygotowaniu do małżeństwa, życie w łasce a więc moralne, świadomej wierze,itd. Nie po to aby męczyć kogoś ale aby zwrócić uwagę na to, że zabawa “w małżeństwo” może się źle skończyć: zranieniem, poczęciem dziecka i jego skrzywdzeniem, złamaniem życia na zawsze. Gdyż nie wszystkie decyzje można cofnąć. Promowanie wolności seksualnej jest super ale dla sprzedawców wszelkiej maści artykułów z tym związanych. Gorzej jeśli stanie się tragedia wskutek nieodpowiedzialnym decyzjom. O tym milczy się i w kolorowej prasie nie piszą.. .
Mówię nie o wymaganiach ale o świadomym podejmowaniu zobowiązań, decyzji obwarowanych przysięgą przed Bogiem.
Kościół jest – rozumiem – nieludzki swoim podejsciem do nierozerwalności małżeństwa bazując również na słowach: “cokolwiek Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela..”.
Kościół na serio traktuje przysięgę którą wysłuchuje i błogosławi.. . Dlaczego ma traktować ją jako umowę przedwstępną.. . A jeśli przedwstępną to chyba zawarcie małżeństwa byłoby jakimś teatrem do albumu z fotosami.
Rozumiem, ze wg Ciebie jest to nieludzkie.. – nie błogosławienie powtórnych związków.. . Ale przecież Kościół nie jest od podobania się.. .
Pozdrawiam.
p.s.
Marzy mi się taki czas, gdy małżeństwo sakramentalne nie będzie czymś dla splendoru i tradycji.
Ale podejmą je Ci, którzy na serio chcą być święci(bo taki jest cel bycia w Kościele) i w tym kontekście urządzają sobie swoje życie: osobiste, zawodowe, rodzinne, itp.
************************
poldek34 -- 16.12.2009 - 14:55W poszukiwaniu światła w szarej codzienności..