Dwunasty wiek – małżeństwo jest świeckim kontraktem…
Wielu duchownych, myślicieli chrześcijańskich, wyraża się bardzo negatywnie o tej instytucji…
Rzym rozwiązuje i po siedem razy małżeństwa władców, kiedy jest to zgodne z jego interesami…
Co nie zmienia faktu, że wolałabym chyba wyjść za agnostyka jakiegoś, bo śluby kościelne mnie przerażają z deka ;)
Przepisy zostały te same, czas ludzkiego życia wydłużył się masakrycznie. Zamiast wspólnej przeprawy tratwą po jeziorze, rejs transatlantykiem dookoła świata. I skacz tu człowieku za burtę, w razie czego :p
A teraz, zgodnie z moim konsekwentnym brakiem konsekwencji, jedna z moich piosenek ulubionych.
Przysięga swej Elizie ślicznej Przysięga miłość aż po grób W kościele dzisiaj uroczyście Przed Panem Bogiem biorą ślub
(...)
Uspokójcie serca drżące, Gdy Wszechmocny znak wam da W nim na zawsze was połączy, Miłość która się nie kończy Miłość, która wiecznie trwa…
Oj, prowokujesz mua :)
Dwunasty wiek – małżeństwo jest świeckim kontraktem…
Wielu duchownych, myślicieli chrześcijańskich, wyraża się bardzo negatywnie o tej instytucji…
Rzym rozwiązuje i po siedem razy małżeństwa władców, kiedy jest to zgodne z jego interesami…
Co nie zmienia faktu, że wolałabym chyba wyjść za agnostyka jakiegoś, bo śluby kościelne mnie przerażają z deka ;)
Przepisy zostały te same, czas ludzkiego życia wydłużył się masakrycznie. Zamiast wspólnej przeprawy tratwą po jeziorze, rejs transatlantykiem dookoła świata. I skacz tu człowieku za burtę, w razie czego :p
A teraz, zgodnie z moim konsekwentnym brakiem konsekwencji, jedna z moich piosenek ulubionych.
Przysięga swej Elizie ślicznej
Przysięga miłość aż po grób
W kościele dzisiaj uroczyście
Przed Panem Bogiem biorą ślub
(...)
Uspokójcie serca drżące,
Gdy Wszechmocny znak wam da
W nim na zawsze was połączy,
Miłość która się nie kończy
Miłość, która wiecznie trwa…