tkwienia w toksycznych relacjach, w nienawiści, z osobą, która stosuje przemoc i agresję wobec tej drugiej (a często i dzieci) jest złem.
Poza tym może bezpośrednim narażaniem zycia i zdrowia dzieciaków, demoralizowaniem ich i zapewnianiem im traumy za darmo na całe życie.
Rozwód w tej sytuacji jest dobry.
I tyle, nie ma tu powodu więcej gadać.
Zasady, które powodują lub pozwalają trwać złu, to se można wsadzić.
Oczywiście wg mnie.
A gadanie że wspólna wina?
No pewnie często tak, tylko wspólna wina nie usprawiedliwia przemocy, agresji, chamstwa, bicia, wspólna wina i przyznanie się do niej nie spowoduje, że ktoś uzależniony, wyniszczony alkoholem się zmieni, bo się nie zmieni, jak pije od lat 30 czy 40.
Czasme nie ma lepszego wyjścia
niż rozwód, trzeba wiedzieć kiedy coś skończyć.
tkwienia w toksycznych relacjach, w nienawiści, z osobą, która stosuje przemoc i agresję wobec tej drugiej (a często i dzieci) jest złem.
Poza tym może bezpośrednim narażaniem zycia i zdrowia dzieciaków, demoralizowaniem ich i zapewnianiem im traumy za darmo na całe życie.
Rozwód w tej sytuacji jest dobry.
I tyle, nie ma tu powodu więcej gadać.
Zasady, które powodują lub pozwalają trwać złu, to se można wsadzić.
Oczywiście wg mnie.
A gadanie że wspólna wina?
grześ -- 14.12.2009 - 23:21No pewnie często tak, tylko wspólna wina nie usprawiedliwia przemocy, agresji, chamstwa, bicia, wspólna wina i przyznanie się do niej nie spowoduje, że ktoś uzależniony, wyniszczony alkoholem się zmieni, bo się nie zmieni, jak pije od lat 30 czy 40.