“Uznanie wspólnej winy a więc odpowiedzialności za ten stan który jest, jest punktem wyjścia w podjęciu wysiłku by cokolwiek zmienić na lepsze.”
zmianą na lepsze może być rozejście się i nie zamęczanie siebie nawzajem. są tacy co podejmują wysiłki żeby relacje naprawić, są tacy, którzy tego nie chcą, bo chcą zacząć coś nowego. tak ciężko to zrozumieć?
a co do odpowiedzialności. to owszem często rozkłada się na obie strony, bo jedna np. leje, a druga pozwala się lać.
w mojej okolicy parę lat temu facet zadźgał widłami żonę. wcześniej ją lał i regularnie gwałcił, o pardon, egzekwował obowiązki małżeńskie. kobieta trzy razy składała pozew o rozwód i trzy razy wycofywała bo koleś błagał, że już nie będzie.nawet na specjalną pielgrzymkę poszedł.
jakby go zostawiła to by żyła, a dzieci by miały matkę. a tak to są, każde w innym domu dziecka, bo mam wącha kwiatki od spodu, a tatuś kochający odsiaduje wyrok…
“Uznanie wspólnej winy a
“Uznanie wspólnej winy a więc odpowiedzialności za ten stan który jest, jest punktem wyjścia w podjęciu wysiłku by cokolwiek zmienić na lepsze.”
zmianą na lepsze może być rozejście się i nie zamęczanie siebie nawzajem. są tacy co podejmują wysiłki żeby relacje naprawić, są tacy, którzy tego nie chcą, bo chcą zacząć coś nowego. tak ciężko to zrozumieć?
a co do odpowiedzialności. to owszem często rozkłada się na obie strony, bo jedna np. leje, a druga pozwala się lać.
w mojej okolicy parę lat temu facet zadźgał widłami żonę. wcześniej ją lał i regularnie gwałcił, o pardon, egzekwował obowiązki małżeńskie. kobieta trzy razy składała pozew o rozwód i trzy razy wycofywała bo koleś błagał, że już nie będzie.nawet na specjalną pielgrzymkę poszedł.
jakby go zostawiła to by żyła, a dzieci by miały matkę. a tak to są, każde w innym domu dziecka, bo mam wącha kwiatki od spodu, a tatuś kochający odsiaduje wyrok…
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 15.12.2009 - 09:54