Te potrojenia to wina wolnego reagowania tekstowiska na komendy. Klikam – i nic, więc klikam ponownie – i znowu nic, a okazuje się, że maszyneria wolno trawi i żuje, ale skutecznie. W efekcie są potrojenia, które potem znowu powoli, z namysłem, usuwam…
:)
Signore Lorenzo!
Te potrojenia to wina wolnego reagowania tekstowiska na komendy. Klikam – i nic, więc klikam ponownie – i znowu nic, a okazuje się, że maszyneria wolno trawi i żuje, ale skutecznie. W efekcie są potrojenia, które potem znowu powoli, z namysłem, usuwam…
jotesz -- 30.04.2008 - 10:46:)