Pewnie szczep winny by się nadał. Rosną na ziemiach w sumie nędznych, wbijają swoje korzenie na dużą głębokość, by dotrzeć do jakiejś wody i lubią nachylenie ku słońcu – to był oczywiście żart, choć serio podszyty…
Temat jest ogromny i pewnie powolutku wyklują się różne odpowiedzi. Mi przychodzą do głowy wszelkie rośliny skalne. W każdym z poradników ogrodniczych są tabele, w których można szukać roślin do cienia, na słońce, lubiących wilgoć, lubiących miejsca suche, na ziemię lekka albo na ciężką, gliniastą.
Tak postawione pytanie onieśmiela. To jest początek sadzenia i siania i to na terenie, jak mniemam, ogromnym, co dla mnie znaczy większym niż 200 metrów kwadratowych. Zacząłbym chyba od krzewów i drzew, bo rosną długo i wolniej niż jednoroczne. Warto też popodglądać jak Don Pedro, szpieg z Krainy Deszczowców, co rośnie u sąsiadów na podobnych stanowiskach.
Signore Lorenzo!
Pewnie szczep winny by się nadał. Rosną na ziemiach w sumie nędznych, wbijają swoje korzenie na dużą głębokość, by dotrzeć do jakiejś wody i lubią nachylenie ku słońcu – to był oczywiście żart, choć serio podszyty…
Temat jest ogromny i pewnie powolutku wyklują się różne odpowiedzi. Mi przychodzą do głowy wszelkie rośliny skalne. W każdym z poradników ogrodniczych są tabele, w których można szukać roślin do cienia, na słońce, lubiących wilgoć, lubiących miejsca suche, na ziemię lekka albo na ciężką, gliniastą.
Tak postawione pytanie onieśmiela. To jest początek sadzenia i siania i to na terenie, jak mniemam, ogromnym, co dla mnie znaczy większym niż 200 metrów kwadratowych. Zacząłbym chyba od krzewów i drzew, bo rosną długo i wolniej niż jednoroczne. Warto też popodglądać jak Don Pedro, szpieg z Krainy Deszczowców, co rośnie u sąsiadów na podobnych stanowiskach.
Tyle na dobry początek…
jotesz -- 16.04.2008 - 13:49:)