To ten Chamsin. U mnie bylo na ulicy 36. Dlatego nie wychylalem futra z borsukowa i jego zacienionego ogrodu, w ktorym spokojnie daje sie przezyc. Ulica faktycznie byla nieznosna. Wyszedlem tylko do najblizszego sklepu z corka, dla ktorej Izrael od dwoch tygodni to nowa bajka.
Jotesz
To ten Chamsin. U mnie bylo na ulicy 36. Dlatego nie wychylalem futra z borsukowa i jego zacienionego ogrodu, w ktorym spokojnie daje sie przezyc. Ulica faktycznie byla nieznosna. Wyszedlem tylko do najblizszego sklepu z corka, dla ktorej Izrael od dwoch tygodni to nowa bajka.
Borsuk -- 15.04.2008 - 21:02