Błąd w rozumowaniu? Czyżby?
Dyskutuje Pan z mtwapa o możliwości udzielenia ślubu (zalegalizowania związku) przez państwo. W przypadku pozostawienia tej sfery prawa cywilnego w gestii grup wyznaniowych nie włączałoby państwa w tego typu rozróżnienia.
Problem, że w relecjach międzyosobniczych należałoby wcześniej deklarować swoją postawę. I chyba z tego wynika dyskutowany problem.
A odnośnie tematu wpisu; tu także okreslenie stosunku do dyskutowanych przejawów seksualności w ramach wyznawanego światopogladu znacznie uprościłoby ocenę zjawiska.
Państwo winno wtedy jedynie gwarantować relacje międzywyznaniowe wg zasad demokracji.
Jerzy Maciejowski
Błąd w rozumowaniu? Czyżby?
KJWojtas -- 19.04.2008 - 23:45Dyskutuje Pan z mtwapa o możliwości udzielenia ślubu (zalegalizowania związku) przez państwo. W przypadku pozostawienia tej sfery prawa cywilnego w gestii grup wyznaniowych nie włączałoby państwa w tego typu rozróżnienia.
Problem, że w relecjach międzyosobniczych należałoby wcześniej deklarować swoją postawę. I chyba z tego wynika dyskutowany problem.
A odnośnie tematu wpisu; tu także okreslenie stosunku do dyskutowanych przejawów seksualności w ramach wyznawanego światopogladu znacznie uprościłoby ocenę zjawiska.
Państwo winno wtedy jedynie gwarantować relacje międzywyznaniowe wg zasad demokracji.