Dyskusja, czy lesbijka sztucznie zapłodniona może urodzić dziecko jest dla mnie bezcelowa. Jestem przeciwny handlowaniu spermą i komórkami jajowymi. Będę trzymał się prostej tezy, że jak długo natura (Bóg) promuje pary heteroseksualne posiadaniem potomstwa, tak długo nie nam ją poprawiać. I sam wpadłem na to, że kobiety po klimakterium powinny tracić prawo do adopcji. W końcu człowiek jest jednością psychofizyczną i zmiany biologiczne wpływają na psychikę.
Odnośnie dywagacji o bezpłodnych heteroseksualnych osobach, to one są teoretycznie zdolne do rozmnażania, choć praktycznie nie (chodzi o skutek kochania się z partner-em/ką), natomiast najzdrowsi homoseksualiści takiej szansy nie mają. O tę drobną różnicę chodzi. Tu nie ma braku logiki. Najwyżej u niektórych brak dobrej woli (Znów te oceny…)
Szanowni Państwo!
Dyskusja, czy lesbijka sztucznie zapłodniona może urodzić dziecko jest dla mnie bezcelowa. Jestem przeciwny handlowaniu spermą i komórkami jajowymi. Będę trzymał się prostej tezy, że jak długo natura (Bóg) promuje pary heteroseksualne posiadaniem potomstwa, tak długo nie nam ją poprawiać. I sam wpadłem na to, że kobiety po klimakterium powinny tracić prawo do adopcji. W końcu człowiek jest jednością psychofizyczną i zmiany biologiczne wpływają na psychikę.
Odnośnie dywagacji o bezpłodnych heteroseksualnych osobach, to one są teoretycznie zdolne do rozmnażania, choć praktycznie nie (chodzi o skutek kochania się z partner-em/ką), natomiast najzdrowsi homoseksualiści takiej szansy nie mają. O tę drobną różnicę chodzi. Tu nie ma braku logiki. Najwyżej u niektórych brak dobrej woli (Znów te oceny…)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 18.04.2008 - 22:36