Czasami widzę na jakie kompromisy ze sobą ludzie idą, bo mają nadzieję, że dostaną coś, co pozwoli im już w końcu się zatrzymać.
I nie zatrzymują się.
Jeszcze kawałek, jeszcze jedna granica, jeszcze trochę, jeszcze rok…
Tylko trzeba sobie jakoś poradzić z napięciem, z dyskomfortem, z pytaniami.
Po drodze ta twarz odrobinę zaczyna się rozmywać.
Najpierw nagnę się tylko ciut, ciut, a potem być może całkiem się złamię.
Chyba, że zrezygnuję. Uznam, że moja twarz nie zostanie jednak wystawiona na sprzedaż...
Rafał
Czasami widzę na jakie kompromisy ze sobą ludzie idą, bo mają nadzieję, że dostaną coś, co pozwoli im już w końcu się zatrzymać.
I nie zatrzymują się.
Jeszcze kawałek, jeszcze jedna granica, jeszcze trochę, jeszcze rok…
Tylko trzeba sobie jakoś poradzić z napięciem, z dyskomfortem, z pytaniami.
Po drodze ta twarz odrobinę zaczyna się rozmywać.
Najpierw nagnę się tylko ciut, ciut, a potem być może całkiem się złamię.
Chyba, że zrezygnuję. Uznam, że moja twarz nie zostanie jednak wystawiona na sprzedaż...
Gretchen -- 12.10.2008 - 20:52