Podobał mi sie Twój tekst (bez muzyki czytałem, choć głos Króla zawsze uważałem za wybitny).
I wnioski takie aktualne mi się wydają, dlatego że stosunek do człowieka, jaki prezentowali fani i współpracownicy Króla, nie jest zarezerwowany jedynie dla szołbiznesu. Często się zdarza dzisiaj np. w codziennej pracy.
Traktują cię tylko jak narzędzie, które pozwala więcej sprzedać, więcej zarobić, wykonać plan, osiagnąć target…
Nie istniejesz jako osoba, twoja wartość spada wraz z malejącymi wynikami…
Rzadko widzimy w drugim czowieka, to fakt smutny i niezaprzeczalny.
Gretchen
Podobał mi sie Twój tekst (bez muzyki czytałem, choć głos Króla zawsze uważałem za wybitny).
I wnioski takie aktualne mi się wydają, dlatego że stosunek do człowieka, jaki prezentowali fani i współpracownicy Króla, nie jest zarezerwowany jedynie dla szołbiznesu. Często się zdarza dzisiaj np. w codziennej pracy.
Traktują cię tylko jak narzędzie, które pozwala więcej sprzedać, więcej zarobić, wykonać plan, osiagnąć target…
Nie istniejesz jako osoba, twoja wartość spada wraz z malejącymi wynikami…
Rzadko widzimy w drugim czowieka, to fakt smutny i niezaprzeczalny.
Pozdr
RafalB -- 12.10.2008 - 12:52