kosciól to nie budynek, tylko wspolnota w nim sie modlaca. jesli istnienie danego budynku staje sie ekonomicznie nieuzasadnione dla wspolnoty i nie ma szans zrobienia z niego muzeum czy czegos w tym rodzaju, to chyba lepiej go sprzedac, niz burzyc lub pozwolic by niszczal zamkniety na 4 spusty. wolny rynek.
choc faktycznie, dla ludzi glebszej wiary moze byc trudnym wizyta w takim miejscu w celach kulinarnych czy imprezowych.
mysle, ze pogloski o rychlej smierci kk sa mocno przesadzone. teoretycznie, wraz ze wzrostem bogactwa spoleczenstwa oraz liberalizacji panstwa ludzie odwaracaja sie od religii, ale przeciez nie wszedzie tak jest. moze pójdzemy droga hiszpanii lub slonecznej italii? tam zycie religijne bynajmniej nie zamarlo. w dodatku – warunki bogactwa i liberalizacji panstwa jeszcze dlugo dlugo beda w tym kraju marzeniem.
z innej strony – znam mlodych ludzi realnie zaangazowanych w zycie religijne, swiadomych wiary, dyskutujacej o niej, prowadzonych przez ksiezy otwartych, watpiacych, prowadzacych dysputy, a nie wyklady. to jest przyszlosc kosciola. swiadoma wspolnota ludzi o prawdziwie glebokiej wierze.
delilah
kosciól to nie budynek, tylko wspolnota w nim sie modlaca. jesli istnienie danego budynku staje sie ekonomicznie nieuzasadnione dla wspolnoty i nie ma szans zrobienia z niego muzeum czy czegos w tym rodzaju, to chyba lepiej go sprzedac, niz burzyc lub pozwolic by niszczal zamkniety na 4 spusty. wolny rynek.
choc faktycznie, dla ludzi glebszej wiary moze byc trudnym wizyta w takim miejscu w celach kulinarnych czy imprezowych.
mysle, ze pogloski o rychlej smierci kk sa mocno przesadzone. teoretycznie, wraz ze wzrostem bogactwa spoleczenstwa oraz liberalizacji panstwa ludzie odwaracaja sie od religii, ale przeciez nie wszedzie tak jest. moze pójdzemy droga hiszpanii lub slonecznej italii? tam zycie religijne bynajmniej nie zamarlo. w dodatku – warunki bogactwa i liberalizacji panstwa jeszcze dlugo dlugo beda w tym kraju marzeniem.
z innej strony – znam mlodych ludzi realnie zaangazowanych w zycie religijne, swiadomych wiary, dyskutujacej o niej, prowadzonych przez ksiezy otwartych, watpiacych, prowadzacych dysputy, a nie wyklady. to jest przyszlosc kosciola. swiadoma wspolnota ludzi o prawdziwie glebokiej wierze.
Griszeq -- 28.12.2007 - 10:53