Panie Igło, jest Pan bardzo mało wiarygodny pisząc o tym, że argumenty nie docierają do Pań zwanych na tym blogu moherowymi beretami (jak rozumiem, do niektórych Panów-Moherów również). Akurat Pan powinien rozumieć sytuację, kiedy nawet - wydawałoby się - najbardziej sensowna przemowa spływa po człowieku jak po kaczce. Najpóźniej na drugi dzień. Wiedzieć z autopsji.
Pani Delilah, z czego wynika i na czym opiera się wartościowanie przez Panią postawy życiowej "moherów". Co jest punktem odniesienia?
A tak w ogóle, witam po Świętach. Dzień dobry.
referent Bulzacki -- 01.01.1970 - 01:00
-->Igła, Delilah