kompromituję sukcesywnie, tylko innych… bażanta, Nicponia, panią V, co zdaniem niejakiej Xiężnej obok psychologa nawet nie leżała, yaya sobie robię i tak dalej…
Mnie się nie da skompromitować, to kwestia ampluła.
A czemu ci wszyscy Chazarowie gadali w jidysz, tak mi do głowy przyszło?
Ależ ja nie siebie
kompromituję sukcesywnie, tylko innych… bażanta, Nicponia, panią V, co zdaniem niejakiej Xiężnej obok psychologa nawet nie leżała, yaya sobie robię i tak dalej…
Mnie się nie da skompromitować, to kwestia ampluła.
A czemu ci wszyscy Chazarowie gadali w jidysz, tak mi do głowy przyszło?